 |
|
odepchnęłam Go od siebie zawijając dłonie w rękawy bluzy. - przecież taka była umowa. krótka zabawa. po wakacjach koniec. idź w swoją stronę. - bełkotałam unikając Jego spojrzenia. zagryzłam wargę, podczas Jego krótkiego milczenia, na brodę wypłynęła stożka krwi. - spójrz na mnie. - poprosił cicho. - wszystkie drogi prowadzą do Ciebie.
|
|
 |
|
zabawiliśmy się już, tak? pobyliśmy ze sobą, setki pocałunków, ciągle objęci, wdychający do nozdrzy swój zapach. teraz idź - czas zapomnieć.
|
|
 |
|
zarzucam odpowiednim kawałkiem, ogarniam nockę u odpowiedniej osoby i cholera, odpowiednio kończę te wakacje ze świadomością, że w pewnym momencie otrzeźwiałam z myślą, iż nie mogę ich spieprzyć - i w efekcie do tego celu dobrnęłam.
|
|
 |
|
Tak sobie myślę. Czas mi się ciągnie. Chodnik za szybko kończy. Piosenki są za krótkie. A herbata za zimna. Wszystko jest takie bez smaku. Mam wrażenie, że wiem, co robię, że jest dobrze. A za chwilę odwraca mi się myślenie. I nic już nie jest dobrze. Nie wiem. Wrażenie, że jest coś lepszego. Lecz.. Nie mogę, po prostu nie mogę. Boję się. Nie mam ochoty kolejny raz o kimś zapominać, nie mam na to siły. Czuję się wypruta z emocji. Brakuje mi... czegoś. Chyba przestałam czuć coś. Mam takie pęknięcie, które chyba się szybko nie zrośnie. Ale no cóż, jakby nie patrzeć, nie ma całości. Wszytsko składa się z części. Woda z wodoru i tlenu, a układ nerwowy z neuronów.. Może niedługo coś wypełni to pęknięcie, stanie się odrobinę mniej bolesne. Nie mam ochoty już na żadne słowa. Chcę po prostu obecności. Poczucia, że ktoś stoi obok i że nie jestem sama. Że mogę na kogoś liczyć, przytulić się. Pogubiłam się trochę. Dużo myślałam, przeszłość bardzo boli. I może wiem do czego dążę, ale nie chcę pope
|
|
 |
|
, potrafię być miła . tylko czasami mi się to nudzi .
|
|
 |
|
Kiedy zobaczyłam go z nią na lotnisku, wydawało mi się, że sięgnęłam dna. Ale dziś jest dno, pod nim 20 metrów syfu i dopiero ja.
|
|
 |
|
Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się powrotem.
|
|
 |
|
- Ale ja przecież sama jestem maleńka, jak ja mogę wygrać z całym światem?
- A położyłaś się kiedyś spać w jednym pokoju z komarem? Ty jesteś dla niego ogromna. Kto wygrał?
|
|
 |
|
A jeśli wróci? Jeśli spojrzy Ci w oczy i powie, że Cię kocha? Wymiękniesz..
|
|
 |
|
I trudno mi powiedzieć, co tak naprawdę w Tobie widzę. Może to ten uśmiech, który poprawia mi humor, możne to ten dotyk, dzięki któremu czuje się lepiej, może to te słowa, które sprawiają, że cały świat przewraca się do góry nogami?
|
|
 |
|
Nie jest przystojny jak kolesie z reklam, nie ma 180 cm wzrostu, zachowuje się wulgarnie, ale ma w sobie coś wyjątkowego - coś co rozkochało mnie w nim na zabój.
|
|
 |
|
Na łożu śmierci odmówiłabym skosztowania po raz ostatni w życiu moich ulubionych łakoci. Poprosiłabym tylko, by ktoś przyprowadził Ciebie i bym mogła po raz ostatni zakosztować Twoich ust.
|
|
|
|