 |
Dotykał tak delikatnie mojego ciała że przeszywał mnie dreszcz. Dreszczyk właściwie- pożądania i szczęścia. Tak czule całował. Jakby to był ostatni dzień naszego życia. Nigdy nie widziałam w nim tyle miłości co dzisiaj. Bicie jego serca-tylko dla mnie , tylko dla Niego - tylko dla NAS
|
|
 |
Obiecaj mi, że pewnego dnia będziemy wracać do jednego domu, zasypiać i budzić się w jednym łóżku, jeść śniadanie w jednej kuchni, parzyć sobie nawzajem kawę po nieprzespanej nocy, dawać sobie całusa przed wyjściem do pracy, na uczelnie, czy gdzieś, a potem wracać, znowu, do siebie.
|
|
 |
Najpiękniejsze jest to gdy chłopak powie do swojej dziewczyny: Nastepną dziewczyną którą będę tak mocno kochał , będzie nasza córeczka.
|
|
 |
|
uwierz suko, pozory mylą./ i.need.you
|
|
 |
Ciągle ciebie przeklinam, kurwa tu nie ma przebacz, a mówiłeś że smiało mam na tobie polegać.
|
|
 |
Bałtyk ♥ wracam za tydzień.
|
|
 |
Usiadła na łóżku,na którym były płatki czerwonych róż. W drzwiach czekał jej ideał z winem w ręku i dwóch kieliszkach. -A to wszystko z jakiej okazji? -Kochanie,chcę wznieść toast za naszą miłość,która będzie trwać wiecznie. -Wiecznie? Przecież nic tak długo nie trwa. -Tu się mylisz,trzeba mieć nadzieję a nie myśleć pesymistycznie . Ważne są uczucia.Ja wierzę,że wytrwamy razem do końca życia,ominiemy razem przeszkody i wszystkie cierpienia.
|
|
 |
trzymałam go mocno za rękę nie mogąc się od niego oderwać. - leć kochanie, bo ci ucieknie! - poganiał mnie widząc stojący na przystanku autobus. - szybko, jeszcze jeden. - dociągałam go do siebie łapczywie sięgając ust. - leć wariatko. - śmiejąc się pocałował mnie ostatni raz. wbiegłam do autobusu ledwo przeciskając się przez zamykające się już drzwi. kilkoro ludzi śmiało się radośnie komentując:- jacy zakochani. - kierowca także rozbawiony tą całą sytuacją zapytał: - co, ukochany nie chciał puścić ? - nie zdążyłam usiąść a już poczułam wibrujący w kieszeni telefon. dzwonił. - wysiadaj na najbliższym przystanki głupku , mam twoją kurtkę . - słysząc śmiechy ludzi wybiegłam gnając w jego stronę. wychylił się zza rogu łapiąc mnie i znów łącząc nasze usta. trzymając swoją kurtkę już w dłoniach zdążyłam mu wyszeptać zmachanym głosem: - zawsze chciałam tak do ciebie biec.- ale żeby się całować , a nie wziąć kurtkę. - powiedział rozbawionym tonem a ja nastawiłam usta . - milcz głupku , całuj.
|
|
|
|