 |
a niedługo po rozstaniu oboje ułożyli sobie życie. nie wiedzieli że są sobie przeznaczeni. oszukiwali się. ale wierzyli że kiedyś będą razem. / acosiebede
|
|
 |
z papierosem w dłoni czekała aż przyjdzie, zabierze jej fajkę i pocałuję. i poprosi by nigdy więcej tego nie robiła. / acosiebede
|
|
 |
przyjaźń zazwyczaj kończy się miłością... ale miłość przyjaźnią nigdy.
|
|
 |
- nas nie było, nie ma, i nie będzie!. - przecież oszukujesz samą siebie!. - inaczej nie potrafię. :( / acosiebede
|
|
 |
-Co jest Twym marzeniem ? -Pocałunek podczas ogromnej ulewy, a Twoim ? -By właśnie zaczęła się ta "ogromna ulewa" , bym mógł Cię pocałować. / magicznemarzenia
|
|
 |
- nie patrz tak na mnie - powiedział - bo nie będę potrafił powstrzymać się żeby ciebie nie pocałować - nie wiem o co ci chodzi - skłamałam - patrzę tak jak zawsze, jak na wszystkich. Oczywiście wiedziałam, że tak nie jest. Ten wzrok zarezerwowany był tylko dla niego. Tak bardzo go kochałam i pragnęłam, że już nie potrafiłam tego ukryć. Wiadomo, że gdy patrzymy na kogoś kto nam się podoba nasze źrenice powiększają się i on to widział. Doskonale potrafił rozszyfrować najdrobniejsze szczegóły. Nagle moje przemyślenia przerwał pocałunek. - to dlatego, że tak na mnie patrzysz - szepnął Uwielbiałam kiedy mnie tak całował. / magicznemarzenia
|
|
 |
Miałam nadzieję, że poczujesz się zhańbiony kiedy zobaczyłeś, że przez Ciebie płaczę. Potrafiłeś się jedynie uśmiechnąć. Nie, nie miałam do Ciebie żalu. Miałam żal do samej siebie. Żal do serca, które czuje coś w kierunku takiego sukinsyna jak Ty..
|
|
 |
MOgłeś Mnie dla siebie mieć - mogłeś , ale czas nie ten ;D
|
|
 |
usiadł na przeciwko mnie. patrzyłam na Niego ze łzami i strachem w oczach. Jego spojrzenie było zupełnie puste, nie było w nim nic - żadnego uczucia. patrzył mi prosto w oczy. w końcu powiedział coś, co sprawiło , że łzy poleciały po policzkach,usta otworzyły się chcąc powiedzieć choć słowo, ale rozum nie potrafił znaleźć żadnego sensownego. patrząc mi w oczy powiedział : ' mam wyjebane, rozumiesz ? nie obchodzi mnie już'. żadne słowa bardziej nie zraniły mojego serca. odszedł, a ja siedziałam na ławce rycząc jak dziecko. przechodnie dziwnie się patrzyli - ja miałam to gdzieś. zostawił mnie samą. On - ten który był ze mną odkąd pamiętam, który był w każdej pięknej i najgorszej chwili mojego życia - a ja Jego.
|
|
 |
siedząc na huśtawce na tarasie, z papierosem w ręce popijając ulubioną kawą rozmyślam o tym co spieprzyliśmy w tej miłości. zapewne było w niej za mało uczuc, za mało wspólnych chwil, za mało spotkań razem. za mało wszystkiego, aby ona przetrwała, dlatego jej już nie ma. chociaż nadal, gdy cię widze czuje jakieś nieodgadnięte przyśpieszenia bicia serce i przyśpieszony oddech. mogliśmy zrobic o wiele więcej, aby ona przetrwała, bo w końcu tak strasznie się kochaliśmy, prawda?
|
|
 |
szósty papieros z dedykacją dla Ciebie.
|
|
 |
Już jako małe dziecko byłam inna, do dzieci które zabierały mi zabawki z piaskownicy, darłam się na całe osiedle "kulwa, kup śobie !"
|
|
|
|