 |
brakuje mi go. tego jak słodko się do mnie uśmiechał, jak czule całował i przytulał, brakuje mi jego oddechu, zapachu i głosu. czuję jego obecność i za każdym razem gdy przeglądam kontakty w telefonie zatrzymuje sie przy jego imieniu.
|
|
 |
kotek, ogarnij klimat, są wakacje.
|
|
 |
a każda dziewczyna, która zbliża się do mojego chłopaka, ma prawo być uznana przeze mnie za dziwkę.
|
|
 |
tęsknię za tobą, nawet nie ogarniesz jak bardzo. ♥
|
|
 |
nie lubię gdy ktoś opowiada mi o swoim życiu, a ja nie wiem co odpowiedzieć.
|
|
 |
kocham w nim to, że za każdym razem gdy usłyszy od kolegów, że buja się w nim jakaś dziewczyna, nawet najlepsza dziunia w okolicy, on mówi, że już znalazł swoje szczęście i czule mnie przytula.
|
|
 |
i często się zastanawiam, co ty tak na prawdę we mnie widzisz, przecież nie jestem jakoś wyjątkowo piękna, nawet nie mam jakiejś wspaniałej figury, a ty ze wszystkich dziewczyn wybrałeś mnie, wolałeś zabiegać się o mnie równy rok, niż po prostu wybrać jedną z tych co ślinią się na twój widok, a uwierz było ich wiele.
|
|
 |
lubię moją nauczycielkę od polskiego, chociaż kazała nam przez wakacje przeczytać 'Krzyżaków'. uwielbiam zwierzęta, choć niekiedy przez ich nieobliczalne odruchy i charaktery - pościerałam, jak i połamałam sobie to i tamto. kocham Go pomimo, iż rani mnie kiedy tylko ma do tego sposobność.
|
|
 |
irytuje mnie, kiedy te puste panienki narzekają na to, że 'życie ciągle kopie je po dupie', 'nie ma happy endu', 'notorycznie jest pod górkę'. i akceptowałabym to wszystko gdyby nie fakt, że właściwie każdy z ich prowizorycznych problemów mija się z realnością. wygłaszają w efekcie teorie - 'nie będzie szczęśliwego zakończenia, bo życie to nie film'. ale co na chwilę obecną, mogą wiedzieć o życiu? po zerwaniu z jakimś gościem wygłaszają tezy o końcu, który w ich mniemaniu może być tylko nieszczęśliwy. rozstanie jest jedynie zamknięciem pewnego etapu naszego życia, które z czasem przyniesie nam kolejne dawki szczęścia i dopiero, kiedy umieramy pojawia się ten napis - 'the end', a biorąc pod uwagę fakt, że dane było nam przeżyć mnóstwo cudownych chwil można przypisać mu miano 'happy'.
|
|
 |
czas. to on jest głównym operatorem ciągu wydarzeń pojawiających się w naszym życiu. decyduje o chwilach, które raz wyrywają do przodu niesamowicie szybko, a w innym wypadku wleką się niemiłosiernie. stawia przed nami miliony decyzji, wyborów, ale także i osób. uczy nas czuć, co jest właściwie jedyną kwestią, jakiej nie potrafi nam odebrać. wyłącznie one - uczucia, są nieśmiertelne i poznane teraz uczepiają się nas, towarzysząc wytrwale do samej śmierci. nasz prywatny bagaż doświadczeń.
|
|
 |
w końcu odważyłam się podnieść na Niego wzrok. wymusił uśmiech. - nigdy nie rozmawiałem w ten sposób z dziewczyną. żadna nie miała dość odwagi... żeby powiedzieć mi wprost jak bolą ją moje decyzje. nie ogarniam Cię, całkiem. - wydukał, a przy każdym słowie czułam Jego ciepły oddech na twarzy. musnął mój policzek kciukiem, zaciągnął kilka zagubionych kosmyków za moje ucho. - zmieniłem się w ostatnim czasie, wiele do mnie dotarło. jesteś cudowna, kochana, śliczna. ale... nie potrafię. nie mogę Ci tego zrobić. - zagryzłam dolną wargę nie chcąc się rozpłakać. - nadal kawał kretyna ze mnie. wciąż jestem tym boskim sukinsynem, którego głównym talentem jest ranienie. dobrze wiesz, jak się zachowuję, w jakich akcjach biorę udział i co robię, kiedy namierzam jakąś niezłą panienkę. - posłał mi przepraszające spojrzenie. musnął delikatnie wargami moje czoło. - ja też żałuję. - dodał uśmiechając się promienie.
|
|
 |
z dnia na dzień przestałam napawać się informacjami o Nim. już nie dostawałam regularnie sprawozdań z minionego dnia, z uczuć, jakie Nim miotały. od tak zniknęłam z Jego życia, choć błagał bym tego nie robiła. myślę o Nim, każdego dnia, w każdej godzinie. zastanawiam się czy mnie wspomina, czy tęskni i przed wszystkim... czy kocha mnie w dalszym ciągu tak, jak ja Jego.
|
|
|
|