 |
Kocham Cię - największe przekleństwo naszych czasów . Weź się wyspowiadaj ..
|
|
 |
Ty pójdziesz swoją drogą a ja swoją
Nie mogą nas ocalić żadne słowa, to ten styl życia nas stworzył
|
|
 |
Ostatni przystanek, puść moją dłoń
|
|
 |
Rock and Roll doprowadził nas do szaleństwa, mam nadzieję, że kiedyś znowu się spotkamy
|
|
 |
Zniknął w milczeniu tak po prostu zniknął .
|
|
 |
To moje serce mówi językiem, którego nigdy się nie nauczę .
|
|
 |
O, mój Boże, czuję to w powietrzu
Kable telefoniczne nad nami, skwierczą jakby były pułapką
|
|
 |
Czuję coś elektryzującego dziś wieczorem
Płynąc wzdłuż wybrzeża statkiem 99
Mam swojego ukochanego łobuza przy moim cudownym boku
|
|
 |
To Ty zabiłeś całe moje dobro teraz krzyczysz i się wściekasz że pokochałeś wredną sukę bez uczuć.
|
|
 |
I nie idź za mną - Twoje oczy przeczyły Twoim słowom .
|
|
 |
odkręciłam się w stronę znajomych, by dokończyć zaczętą rozmowę, kiedy panowie chwilowo zniknęli. - no także... - zaczęłam. jego ręce powoli oplatające moją talię. - rozpraszasz mnie, wiesz? - zagadnęłam do niego, próbując dwukrotnie dokończyć poprzednią rozmowę: za pierwszym razem gryzienie płatka ucha, za drugim całowanie szyi. spróbowałam wypleść się z jego ramion, by na spokojnie skleić jakieś zdanie, lecz uścisk był zbyt mocny. - dokończysz nam może przy okazji, jak on się opamięta. albo wyjedzie, o idealnie. - rzuciła znajoma, a on podniósł na nią wzrok. przyciągnął mnie do siebie gwałtowniej. - do cholery, ja Cię tu nie zostawię. - wymamrotał do mojego ucha.
|
|
 |
dają nam te marne pięć minut na tydzień, podczas których prosi mnie bym opowiadała co u mnie, możliwie z jak największą ilością szczegółów. gdy mówię o urazach, wydaje zmartwione westchnienie i nakazuje mi uważać na siebie bardziej, całkiem poważny. ze śmiechem przestrzega mnie przed alkoholem, przypominając, że jest kilkaset kilometrów stąd i nie ochroni mnie przed wpadnięciem do ogniska, zsunięciem się z ławki czy znalezieniem w rzece. zamykając oczy, wyobrażam sobie go, tam po drugiej stronie i jego usta wypuszczające słowa: "ja Cię znam, kotek, wiem, że chcesz, ale kurde, nie zdradzaj mnie tam z żadnym murzynem, nie zgadzam się". okolice mostka płoną, a on zaczyna się żegnać, tłumacząc, że i tak nagiął kilka minut. już mam nacisnąć czerwoną słuchawkę, kiedy zagaduje ponownie: "tęsknię". "też tęsknię". "i kocham Cię". "kocham Cię, pa", a ostatnie usłyszane szmery dają mi wyobrazić sobie jak się uśmiecha.
|
|
|
|