 |
`. wiesz? ona Cię kochała. byłeś dla niej numerem jeden, tym cholernym oczkiem w głowie. Jej chłopczykiem bez wad, za którego oddałaby życie. Jednak idealny chłopczyk okazał się fałszywym dupkiem. Który korzystając z pierwszej lepszej okazji poszedł do innej, nie zastanawiając się nad tym, co ona będzie czuła, że ból wyżre wnętrze jej serca. A ona, ona myślała, że to wszystko przez nią.
|
|
 |
`. Stoję nerwowo bawiąc się kosmykiem swoich włosów. Nasze spojrzenia się spotykają, a ja powstrzymując oddech, spuszczam wzrok. Moje serce na kilka sekund staje, a tętno cichnie. Taka kilkusekundowa śmierć jest niezwykła.
|
|
 |
`. Cierpiała. Naprawdę wierzyła, że nikt jej nie kocha, a taka świadomość niezależnie od tego, kim jesteś, boli.
|
|
 |
`. z czasem przywiązujemy się do innych nieświadomie.
|
|
 |
`. Usiadła na środki drogi. Łzy same cisnęły się do oczu, ale zbierała siły, żeby nie pozwolić im się wydostać spod powiek. Spuściła głowę. Usłyszała nadjeżdżające auto, ale nie miała zamiaru się podnosić. Myślała jedynie o tym, żeby rzucić się pod te głupie koła. Zahamował centymetry od niej. Serce waliło jej po ścianach płuc. 'Co do cholery!? Krzyknął kierowca. Rozpoznała jego głos. 'Mogłeś się nie zatrzymywać.' Powiedziała stłumionym szeptem. Klęknął obok. 'Co Ty tu robisz? Wyrzuć te fajkę.' Kiedy wyrywał jej papierosa z dłoni poczuła dotyk jego palców i to starczyło, żeby wylać hektolitry łez. 'Co ja mam Ci teraz powiedzieć, kur..?!' Ryknął. Spojrzała na niego z pustką w oczach. 'Nie masz pojęcia ile bym dała za to, żeby Cię znienawidzić.' Wstała wolno, a on wsiadł do auta. Wcisnął pedał w podłogę. 'Nawet nie wiesz ile bym dał, żeby przestać Cię kochać.' Szepnął i zostawił ją samą. Wiatr otulił jej ciało. Wyszła Bogu na spotkanie.
|
|
 |
Niewiarygodna radość z istnienia drugiej osoby . ♥
|
|
 |
Bo głupia nieśmiałość potrafi spieprzyć wszystko.
|
|
 |
Jeśli masz coś do mnie, napisz to proszę na kartce,
włóż do koperty i wsadź sobie w dupe !
|
|
 |
Chcę czuć, że jestem dla Ciebie najważniejsza, najpiękniejsza, najlepsza, że mnie kochasz jak nikogo innego, że jak trzeba pójdziesz dla mnie na wojnę. Że mnie doceniasz i że jestem tą jedyną, dla której zrobiłbyś wszystko.
|
|
 |
Łapiąc kolejny oddech myślę tylko o tym jak byłoby oddychać w Twoich ramionach.
|
|
 |
To właśnie z Nim chcę się budzić, wtulona w jego ramiona, na polu, po ostrym melanżu. Chcę trzymać go za rękę, patrzeć z nim w gwiazdy, gdyby przypadkowo się obudził przez moje dawanie mu buziaków. Potrzebuję tego uczucia. potrzebuję Jego. Kocham Go. ♥
|
|
 |
Jestem strasznym nadwrażliwcem. Bycie nadwrażliwcem to chodzenie po cienkiej linie: jest euforia, czyli nagła radość z drobiazgów albo depresja, czyli załamanie i upadek. Niektóre rzeczy widzę trzy razy mocniej niż inni. Tak jak zauważam różne piękne sprawy, tak widzę syf, którego ludzie nie zauważają. Wrażliwość, która daje mi masę możliwości, musi ze mnie wyjść. Jak zaczynam ją w sobie kumulować, to jest źle.
|
|
|
|