 |
Powinnaś usłyszeć siebie kiedy o nim mówisz. Cały świat przestaje się dla ciebie liczyć. Twoje oczy błyszczą, ust mimowolnie się uśmiechają. Jesteś rozmarzona, zdekoncentrowana, po prostu... szczęśliwa.
|
|
 |
Deszcz wspomnień popłynął z mojego serca przywołany nagłą tęsknotą. Wiatr je dotyka i tuli w ramionach dodając ulgi spragnionym uczuciom. Pragnę tych objęć i uścisków, jak gdybym ożywał w nich na nowo… Każdy dzień jest dla mnie jak droga. Jak podróż, z której ktoś odebrał mi ciebie. I choć każdego dnia czuję gdzieś w moim sercu twoja obecność, potwornie brakuje mi twojego głosu. Może wiatr jeszcze przywieje cień twej postaci, może przywróci kolory dniom, które będę musiał liczyć bez ciebie.
|
|
 |
Czy naprawdę można nagle tak mało znaczyć dla kogoś, dla kogo kiedyś było się wszystkim?
|
|
 |
Zgubiłam zaufanie do Ciebie, gdzieś pomiędzy słowami "zawsze możesz na mnie liczyć", a obrazem pustego pokoju kiedy świat mi się zawalił.
|
|
 |
I to uczucie, kiedy przyjaciel zawodzi po raz kolejny.
I wybaczasz mu mimo wielkiego bólu i rozczarowania.
Bo mniej boli Cię zdrada, niż brak ukochanej osoby.
|
|
 |
Uważaj, byś próbując tysięczny raz usprawiedliwić swoją zdradę wyrażeniem 'taka już moja natura' nie natrafiła na jego pożegnalny list zostawiony na pustym krześle w poczekalni do Twojego serca.
|
|
 |
Chcę krzyczeć, pragnę wręcz tego, ale coś mnie blokuje przed wydaniem z siebie jakiegokolwiek dźwięku. Boję się, boję się, że to zostanie odwrócone przeciwko mnie, że hałas, który zrobię na nowo zostanie zamieniony w chwilę rozpaczy bądź jakiegoś głupiego humoru. A przecież tak nie jest. To nie jest kolejny mój wybryk, kiedy siedzę w czterech, pustych ścianach i płaczę. To nie jest kolejny dzień, kiedy mówię, że mam tylko jeden z gorszych dni, kiedy moje samopoczucie schodzi poniżej normy. Nie, to nie są już te dni. To coś innego, coś czego nikt nie dostrzega. To coś z czym nikt nie jest w stanie się zmierzyć, bo ludzie tego nie widzą. Nie dostrzegają zła, które się wokół dzieje. Albo udają, że nic się nie dzieje, bo nie chcą sobie stwarzać problemów i po raz kolejny zawracać czymś głowy. Ale nie mają pojęcia, jak brak ich obecności powoduje coraz to silniejszą klęskę. Nie widzą wyczerpania, które prowadzi do samego dna. Miejsca, gdzie ponownie wszystko się zmiesza i wybuchnie...
|
|
 |
Emocjonalny rozpad wewnętrzny, który tak wiele niszczy w mojej podświadomości. Nie umiem sobie z tym poradzić. Czuję się odepchnięta, rzucona zupełnie na bok, gdzie nie mam już dostępu do ludzi i możliwości zaufania im. W sercu skrył się tak silny ból, którego nie jestem w stanie odepchnąć, który sprawia tyle przykrości. Przez to mam wrażenie, że mój świat na nowo traci kontrolę, że ja sama ją tracę widząc to co się wokół mnie dzieje. Ale nie walczę, nie pokazuję tego, że kolejny raz dostaję od życia lekcję. Nie chcę, nie mam chęci tego robić. Walczyłam już tyle i na co to wszystko było? Przecież i tak nic na dłużej się nie ułoży, nie zyskam tego co chcę. A przeżyć kolejne rozczarowanie i czuć w duszy żar smutku i rozpaczy? Nie jest to dla mnie. Nie pragnę już czuć tego wszystkiego. Odsunę się, jak zawsze. Odsunę się o bok i ukryje wszystko tak, aby nikt nie wiedział, że moja dusza i serce właśnie cierpią i płaczą.
|
|
 |
mama kazała mi zabić komara wiec wiem co to morderstwo na zlecenie, dziwko
|
|
 |
“Prawdziwą miarą bogactwa jest to, ile byłbyś wart, gdybyś stracił wszystkie swoje pieniądze.”
|
|
 |
Masa wspomnień, które wracają zbyt często i uderzają w środek serca. Ciężko jest zapomnieć o tym co kiedyś przynosiło radość, a czego dziś nie ma. Przez ostatnie miesiące przewinęło się przez moje życie wiele osób. Każda z tych osób miała jakiś wpływ na mnie, na moje życie, a teraz? Nie ma nikogo. Została pustka, samotność, cisza, która tak bardzo mnie irytuje. Bo nawet telefon już nie wydaje żadnych dźwięków, nie podświetla żadnej nowej wiadomości.. Kiedyś chciałam mieć od tego spokój, bo za dużo było wszystkiego i wszystkich, a dziś? Cholernie tęsknie za wiadomościami, które miałam co ranem, które dostawałam przy każdym wejściu na gadu, czy na pocztę. Nie pozostało mi już nic prócz kilku wspomnień i zapisanych wiadomości, o których zapewne nikt nie pamięta. Zostały wyłącznie dawne słowa, obietnice i wspomnienia, za którymi można tęsknić, bo to już nigdy nie wróci. Samotność zwyciężyła, stała się silniejsza od całej reszty.
|
|
 |
Przejebana rasa, zmieniamy tą planetę. Upadnij chociaż raz, a zadeptają Cie z uśmiechem.
|
|
|
|