 |
Dym, który zamazuje wszystko,
tylko szara mgła ogarnęła rzeczywistość.
|
|
 |
'Czas zapomnieć, że był. Zniszczyć w sobie wspomnienia, które wciąż jeszcze ranią. Wyrzucić z serca wszystkie słowa, wszystkie gesty, najsłodsze pocałunki i najpiękniejsze spojrzenia. Pozbyć się widocznych śladów jego obecności. Czas żyć życiem. Nie nim.
|
|
 |
Dziękuję Ci za to ,że jesteś przy mnie gdy Cie potrzebuje .
Pocieszasz,gdy jestem smutna, przytulasz kiedy jest mi źle.
Jesteś ze mną zawsze , kiedy cierpie przez kolejnego frajera.
Dziękuję Ci za słowa 'nie przejmuj sie ,nie ten ,to inny'
Dziękuje za przyjaźn i serce ,które w nią wkładasz. /olejmyjutro
|
|
 |
wam też tak moblo muli? wkurwi mnie to już ;< dziś to przegięcie ;/
|
|
 |
"Przed zakochaniem skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każde serce niewłaściwie stosowane zagraża twojemu życiu lub psychice."
|
|
 |
Widocznie nie masz jaj i nigdy w nie nie dostałeś, skoro nie wiesz czym jest cios poniżej pasa.
|
|
 |
w omijaniu siebie i udawaniu niewidocznych jesteśmy mistrzami .
|
|
 |
`Wyszedł z domu. Nie kłopotał sobie głowy z zamknięciem drzwi na klucz. Wszystko co miał najcenniejsze stracił kilka miesięcy temu. Kiedy trzymał ją za rękę w karetce... Kiedy sekundy niczym wieczność dłużyły się niemiłosiernie. Kiedy lekarz oznajmił mu, że ona nie żyje. Cała jego radość życia niczym balonik pofrunęła wraz z nią do nieba. Wsiadł do samochodu. I jak co wieczór przecina mokre od łez ulice. Tęskni. Każdego dnia, kiedy musi wstać rano do pracy. Każdej godziny, kiedy telefon milczy jak zaklęty, bez żadnej wiadomości od niej. Każdej minuty, kiedy brakuje żywych wspomnień jej wczorajszego uśmiechu. Każdej sekundy, kiedy jego myśli wypełnia ból po jej stracie. Tak bardzo ją kocha. /net
|
|
 |
Usunęłam Go ze wszystkiego, oprócz serca i głowy .
|
|
 |
nienawidzę spotykać, tak uroczych, delikatnych, ślicznych stworzonek na swojej drodze!
|
|
 |
posłał mi, ciepłe, ociekające uśmiechem spojrzenie. na pamięć znałam, doskonałe rysy, jego twarzy, ciemną karnację, zdumiewające, czekoladowe oczy, schowane, pod wachlarzem rzęs, których pozazdrościłaby mu każda dziewczyna, śmieszny nosek i pełne wargi. rozchyliłam lekko wargi i przyglądałam się mu, w milczeniu. nie zauważyłam, hałasów dobiegających z kuchnii, mego małego mieszkanka, ani koleżanki, ciągnącej, moje, długie, brązowe loki. zamarzyłam się, na dobrą godzinę, wywołując przy tym chichot, większości koleżanek.
|
|
 |
jedna para, czekoladowych patrzałek, która zmieniła wszystko. niemożliwe? a jednak.
|
|
|
|