 |
|
Nieważne jakbym się starała, świat i tak stara się bardziej, by nie było tak jak chcę.
|
|
 |
|
Ktoś mi kiedyś powiedział, że nie da się odbić od dna..bo go nie ma. ZAWSZE może być gorzej. Ciągłe siedzenie w smutku wypala człowieka. Naprawdę wtedy każdy moment spokoju jest jak moment raju. Ktoś kto nie miał nic i przetrwał jest zmęczony i brak mu chęci.
|
|
 |
|
Zombie jedzą mózgi... Jesteś bezpieczny.
|
|
 |
|
nie odwrócę mojego życia, bo lubię je tak jak jest do góry nogami
|
|
 |
|
Czuję jak oddychasz, chociaż jesteś gdzieś daleko.
|
|
 |
|
dziś lubimy najbardziej to co nielegalne.
|
|
 |
|
-Kochanie... -Tak? -Powiedz mi proszę... Jak Ty to czujesz? - Zdziwił się. Zastanowił i powiedział: -To tak, że Twojego smaku na ustach wciąż mi mało, że z każdym dniem coraz bardziej chcę topić się w Twoich zielonych oczach, że Twoje ramiona stają się dla mnie edenem. To tak, jakby żyć i wiedzieć po co. - Nie zdołałam nic powiedzieć. Mogłam tylko się uśmiechnąć i mocniej ścisnąć jego dłoń.
|
|
 |
|
potrzebuję chłopaka, który na imprezie nie zapomni, że ma dziewczynę, który nawet nie spojrzy na żadną inną, a gdy będzie pić to tylko za naszą miłość.
|
|
 |
|
I tak polegniemy ale cóż warto próbować...
|
|
 |
|
-Cześć Młoda, wyjdziesz na chwilę? - On nie zdąży załapać, że się zgodziłam, a ja już ogarniam włosy, przebieram bluzkę i spodnie. Z prędkością światła wybiegam wprost w jego ramiona. W najbezpieczniejsze miejsce pod słońcem.
|
|
 |
|
-Nie potrafiła opanować łez, kretynie! To, że wjebała Ci do Twojej maleńkiej główki, że ma wyjebane boli ją najbardziej! Jak, do kurwy nędzy, mogłeś w to uwierzyć?! Nie może się pozbierać! Za każdym razem, gdy bierze telefon do ręki i widzi, że nie ma wiadomości, to ląduje on z hukiem na podłodze! Kiedy otwiera mi drzwi pokoju i widzi, że ja, to nie Ty zaczyna płakać! Ale nie, że na nowo. Ona zaczyna płakać jeszcze bardziej! Rozmawiałam z jej matką. Mówiła, że często budzi się z krzykiem. W ogóle cudem jest, że zasypia. -Patrzył na nią z przerażeniem. -Rozumiesz?- Zauważyła, że szklą mu się oczy. -No, dalej. Znasz przecież drogę do jej domu. - Pobiegł. Zrozumiał. W końcu.
|
|
 |
|
Ludzie chcą żeby zawsze było tak samo. Kurcze, przecież tak się nie da i na tym polega ta beznadzieja, że szczęście przemija.
|
|
|
|