 |
- pół godziny zajął mi dojazd do domu i uzyskanie w biurze numerów pani telefonu. szybciej nie mogłem zadzwonić. - mówił to jednak z lekką zadyszką.
- właśnie zaczynałam tęsknić. - wyjaśniłam mu zwięźle swój stan ducha.
|
|
 |
odzywałam się niewiele i półgębkiem, bo cały czas czułam jego dotyk na mojej dłoni i byłam pewna, że jeżeli nie dotknie mnie już nigdy w życiu, to umrę z tęsknoty.
|
|
 |
też się schyliłam i nasze dłonie spotkały się przypadkiem. i w tym momencie zamarłam. moje ciało zareagowało na niego szybciej niż mój mózg.
|
|
 |
- jak na ciebie patrzę, to mi coś w żołądku spada z góry na dół - usłyszałam jeszcze, i najgorsze, że mi też coś spadło w żołądku.
|
|
 |
gdybyś zakosztował choć raz tysięcznej choćby części tych radości, które odczuwa kochane i kochające serce, rzekłbyś wówczas z westchnieniem żalu: stracony jest cały ten czas, którego nie poświęcasz miłości..
|
|
 |
ja i cały mój cholerny świat to już nie teraźniejszy czas.
|
|
 |
mimo to kochała go nadal, bo po raz pierwszy w życiu poznała, co to wolność. mogła go kochać, choćby miał się o tym nigdy nie dowiedzieć, nie potrzebowała jego pozwolenia, by niepokoić się tym, co ludzie knują przeciwko niemu. to właśnie była wolność - czuć to, czego pragnęło jej serce, nie bacząc na to, co pomyślą inni..
|
|
 |
już mi dobrze bez ciebie i nie czekam na znak, lecz gdy deszcz puka w szybę, czegoś jednak mi brak.. już mi dobrze bez ciebie, dni wydają się jasne. tylko czasem wieczorem na coś czekam nim zasnę.. już mi dobrze bez ciebie, już zaczynam w to wierzyć. tylko czego tak trudno każdy dzień samej przeżyć?
|
|
 |
kiedyś się z niego wyleczę. może nie na pstryknięcie palcami, może nie po tygodniu, ani miesiącu. czeka mnie wiele pustych dni, w których wciąż będzie się pojawiać jego twarz. nie mogę wykreślić cię ze swojego życia, zbyt wiele mamy ze sobą wspólnego. i nie powiem też 'jesteś w moim życiu zbędny' - bo nie jesteś. w gruncie rzeczy nikogo nie potrzebuje bardziej niż ciebie, ale nigdy nie byłeś mój.
|
|
 |
kiedy człowiek pierwszy raz się zakochuje, jego życie nieodwracalnie się zmienia i choćby nie wiedzieć jak się próbowało, to uczucie nigdy nie zniknie. ten chłopak, o którym opowiadasz, był twoją pierwszą miłością i cokolwiek byś zrobił, zostanie z tobą - na zawsze.
|
|
 |
zacznijmy od tego, ze jeżeli myślisz, iż mnie znasz, to jesteś w błędzie, kurewskim błędzie, bo siebie nie znam nawet ja, a więc posłuchaj. każda twoja krytyka uderzy we mnie z potrójną mocą i odciśnie po sobie palący ślad, który będzie się we mnie ropił i doskwierał mi. każde twoje negatywne słowo będę ciągle przyswajać na nowo, rozkładając je na cząsteczki i katując się nim. kiedy cała będę chciała cię przeprosić, nie zrobię tego wprost. będę się bała, że mnie odrzucisz. nie uśmiechnę się pierwsza, nie podam ręki na zgodę. zbyt przerażona jestem, że zadrwisz ze mnie albo się odwrócisz.
pod żałosną maską obojętności ukryję prawdziwe uczucia, a ty będziesz myśleć, że jestem zimną suką bez serca, a tak naprawdę czuję więcej, niezależnie od tego, jak sobie wyobrażasz moje uczucia. nigdy nie okażę ci, jak wiele dla mnie znaczysz. tylko dlatego, że nie potrafię i boję się twojego odtrącenia. nie pozwolę ci zauważyć, że mnie skrzywdziłeś. nie okażę ci wdzięczności za to, co dla mnie robisz.
|
|
 |
w życiu nie ma powrotów. czas przecież nigdy nie zawraca.
|
|
|
|