 |
W życiu nie spotkałam osoby tak bezczelnej jak on.. Dzwoni od południa chcąc sie spotkać.Mówi,że mu zależy,że pragnie mnie znów zobaczyć.A podobno wrócił do swojej byłej chociaż uparcie temu zaprzecza.Ale to nie wszystko.Daje bezczelne i cyniczne uwagi na mój temat co w pewien sposób mi się podoba,ale i bardziej ubliża.Nie wiem co myśleć.. co sądzić o nim. Wiem, ze przyszłość, jakikolwiek związek z nim sie nie uda, że jest to bez sensu..Ale mimo wszystko intryguje mnie,śledzi każdy mój ruch..Nie wiem co teraz..Nie wiem co zrobić.Boję się wmieszac w cos czego będę żałować..Bo mimo,że mnie kręci doskonale wiem,że do siebie nie pasujemy,że nie jesteśmy dla siebie.Że przede wszystkim on nie jest dla mnie i prędzej czy później mnie bardzo skrzwydzi doprowadzając do stanu,w którym będę żałowała chwili, w której Go spotkałam.. || pozorna
|
|
 |
poza nami jest ta miłość jedna,
która nie istnieje bez nas / Dzyro & Jula
|
|
 |
przepraszam, że żyję. to się więcej nie powtórzy.
|
|
 |
''chciałabym z Tobą pójść, lecz nie umiem stawiać kroków. nie pamiętam już jak mam czytać z Twoich oczu..''
|
|
 |
co za ironia , że sam jesteś traktowany jak piąte koło u wozu , a w innym miejscu z innymi ludźmi traktujesz tak innych / bocielubie
|
|
 |
czemu patrząc na zdjęcia nie pamiętam żadnej z tych chwil , kiedy byłaś jeszcze blisko / bocielubie
|
|
 |
tak bardzo chciałabym Ci pozwierzać się z typowych próblemów np. , że chłopak mnie nie chce , że przyjaciółka wolni innych znajomych odemnie , że matematyka mnie denerwuje , że czasem mam ochotę pozabijać wszystkich wokół i chciałabym usłyszeć od Ciebie , że wszystko będzie dobrze , ale przecież to tylko złudne nadzieje i nierealne marzenia / bocielubie
|
|
 |
czy to , że nie mówię przyjaciółce , że deneruje mnie to że tak bardzo się zmieniała , oznacza , że jestem tchużem ? nie ja poprostu wiem , że ona nie będzie umiała przyjąć tej szczerości do Siebie / bocielubie
|
|
 |
Pijąc kolejnego drinka obiecałam sobie,ze ostatni raz dałam sie zranić.Delikatnie lecz łapczywie mój wzrok powędrował na chłopaka żłobiącego piwo siedzącego tuż przy drzwiach.Nasz wzrok się spotkał i uśmiechajac się upił kolejny łyk.Sięgnęłam po telefon-Za 15 minut Nowy rok!-krzyknęłam,po czym ze znajomymi zaczeliśmy się zbierać schodząc na dwór.Przez cały czas mój wzrok wodził po nieznanym mi dotąd kolesiu.Te spojrzenia działały także w druga stronę-nieśmiałe,a jednocześnie pożądajace.Po 20 minutach znalismy swoje imiona.Skałdaliśmy sobie życzenia,które były początkiem naszej znajomości.Było coraz goręcej.Szaleństwo Sylwestrowej Nocy popchnęła nas w stronę jak do tej pory mi zakazaną.Myślałam,że to przygoda,przelotna znajomość.Ale spodobał mi się zbyt mocno,zbyt bardzo bym mogła zapomnieć.Ale mnie zranił,kolejny mnie zranił mimo,że obiecalam sobie,że juz nigdy więcej..Ma inną od 4 lat.Mimo,że o tym wiedziałam brnęłam w to zapominając o zablokowaniu uczuć i zamknęciu serca.. || pozorna
|
|
|
|