 |
nie, nie rozumiem. nie kminię tej taktyki. nie wiem, co Tobą kieruje, prócz potwornej chęci by się na mnie zemścić. dziś, po kilku miesiącach, wspominam naszą rozmowę z zapewnieniami, że zostaniemy kumplami, jeśli coś nie wypali. Ty pewien trzymania inicjatywy, ja łudząc się, iż mówisz poważnie. nie ma sprawy - próbuj mnie niszczyć. opracuj tylko plan b, na wypadek gdyby cios kierowany we mnie, odbił się w Twoim kierunku i zaatakował. choć nie, przecież ostatnim razem wcale nie bolało, prawda?
|
|
 |
czasem nieświadomie możemy komuś złamać serce, cisnąć je o ścianę i podeptać .
|
|
 |
Mała osóbka z górą potężnych uczuć i chwilowym burdelem przeżyć, próbująca ogarnąć wielki świat rzeczywistości .
|
|
 |
coś w nich pękło, do mety nie dobiegli, gonili życie, ale usiedli .
|
|
 |
Jego uśmiech na mój widok zawsze dawał mi taką chorą satysfakcje, owiniętą w szczęście .
|
|
 |
Początek miłości to czas udawania, że wszystko co ludzkie, jest nam obce .
|
|
 |
czase nie chodzi o to by zrozumieć . czasem trzeba to po prostu zaakceptować . bez zbędnych pytań , bez jakichkolwiek emocji .
|
|
 |
Brak jakichkolwiek uczuć na twój widok, skurwysynu .
|
|
 |
To nie była miłość. to było podniecenie, adrenalina i tequila .
|
|
 |
Nie, nie mam okresu, po prostu jesteś idiotą .
|
|
 |
Przez Twój uśmiech rano przed iustrem spędzam dwa razy więcej czasu .
|
|
 |
na tą chwilę mam tylko gorzkie wyobrażenie tego, jak przebiegną święta. po pierwsze - ani trochę nie będą przypominać tego, co uznaję pod tym pojęciem, bo to nie boże narodzenie i nie można śpiewać kolęd, jeśli wciąż chce się udawać normalnego. po drugie - wielkie plany w postaci dobrego zagospodarowania czasu i ogarnięcia wielu spraw, nie wypalą. w efekcie po trzecie - ze wszystkim idei na te kilka dni spędzony czas ograniczy się do napawania Nim, wykorzystując cholerną przepustkę.
|
|
|
|