 |
nie szukam prawdy w miejscach
|
|
 |
kocham ból moich wrogów i przed niczym się nie cofnę, to jest proste, absolwenci najwyższej ze szkół
|
|
 |
ędę pluł tym skurwysynom w pyski prawdą
|
|
 |
pukam w łeb jak mefedron, wyginam ci czaszke, nadal zderzamy się z rzeczywistością niczym crash-test
|
|
 |
skumaj to typie, że balet w za dużej dawce może zrobić z Ciebie cipę, a życie Cię nauczy właśnie tego małolacik , że docenisz psychiczne zdrowie wtedy jak je stracisz
|
|
 |
koszmary na jawie,w psychodelicznym cyrku, znów gram pierwszoplanową rolę urwanego filmu
|
|
 |
muszę być silny choć stres za gardło łapie, a czarne wizje wija się jak kokony pijawek
|
|
 |
nie wiem kim byli ludzie, którzy robili mi zdjęcia. mam nadzieję, że to sobie wszystko wkręcam
|
|
 |
chyba coś ze mną nie gra, całe ciało mnie boli, tańczę z diabłem przy akompaniamencie paranoi
|
|
 |
wciąż uboczne efekty, rozdwojenie jaźni, strach to konsekwencja naszej wyobraźni
|
|
 |
Nie boisz się, że będziesz kiedyś żałował?
|
|
 |
Świadomość tego co utraciliśmy jest istotna, aż w końcu zaczyna boleć. Odczuwamy braki, widzimy jak niedoskonali jesteśmy i jak bardzo tęsknota wyżera z nas życie. Upadamy i nie podnosimy się. Leżymy na samym dnie, bo tak lepiej, bo wszystko z nas wypływa, bo jesteśmy, a zarazem nas nie ma. Już się nie staramy, nie ubiegamy o więcej, nie emanujemy ciepłem, nie darzymy miłością. Nie istniejemy. Już od dawna, jest tylko ciało i oczy, cholernie puste, przepełnione porażką oczy. I już się nie podnosimy, nie walczymy. To koniec. Przegraliśmy wszystko. [ yezoo ]
|
|
|
|