![Prolog: Stał samotnie patrząc w dal otaczała go całkowita ciemność. Ciemność tak gęsta że nie wiedział już czy naprawdę żyje czy jego serce wciąż bije. Ale on widział widział światło w oddali. Malutki punkcik na granicy świata. Przyglądał mu się mając wrażenie że jest coraz bliżej. To była jedyna oznaka tego że wciąż przebierał nogami. To światło było jego jedynym wyjściem z ciemności. Jedną jedyną opcją przetrwania. Rozpłakał się jak małe dziecko. Szlochał pamiętając o tym co zostawił za sobą. Pamiętając ile osób musiało oddać życie aby dotarł tak daleko. A teraz szedł całkiem sam. Nie wiedział ile minęło czasu. Nawet gdyby jego zegarek jeszcze działał to było tak ciemno że nie dałoby się odczytać godziny. A może minęły już dni? Tygodnie? A może lata? Co jeśli tak naprawdę już zawsze będzie szedł w stronę tego światła? Całą wieczność. Wie co to wieczność. To tak długo jak długo będzie ją kochał już zawsze. To światło było jego jedyną nadzieją na powrót do niej.](http://files.moblo.pl/0/8/94/av65_89462_d2c7b4e2c87f74d6b8cc9b8.jpeg) |
Prolog: Stał samotnie patrząc w dal, otaczała go całkowita ciemność. Ciemność tak gęsta, że nie wiedział już czy naprawdę żyje, czy jego serce wciąż bije. Ale on widział, widział światło w oddali. Malutki punkcik na granicy świata. Przyglądał mu się mając wrażenie, że jest coraz bliżej. To była jedyna oznaka tego, że wciąż przebierał nogami. To światło było jego jedynym wyjściem z ciemności. Jedną jedyną opcją przetrwania. Rozpłakał się jak małe dziecko. Szlochał pamiętając o tym, co zostawił za sobą. Pamiętając ile osób musiało oddać życie, aby dotarł tak daleko. A teraz szedł całkiem sam. Nie wiedział ile minęło czasu. Nawet gdyby jego zegarek jeszcze działał, to było tak ciemno, że nie dałoby się odczytać godziny. A może minęły już dni? Tygodnie? A może lata? Co jeśli tak naprawdę już zawsze będzie szedł w stronę tego światła? Całą wieczność. Wie, co to wieczność. To tak długo jak długo będzie ją kochał, już zawsze. To światło było jego jedyną nadzieją na powrót do niej.
|
|
![Przestań oszukiwać samego siebie. Nigdy się z tego nie wyleczysz już zawsze będziesz smutnym romantykiem który nie potrafi być szczęśliwy.](http://files.moblo.pl/0/8/94/av65_89462_d2c7b4e2c87f74d6b8cc9b8.jpeg) |
Przestań oszukiwać samego siebie. Nigdy się z tego nie wyleczysz - już zawsze będziesz smutnym romantykiem, który nie potrafi być szczęśliwy.
|
|
![Tak często mówi się że czerwień to kolor miłości. To prawda ale tym samym kolorem określana jest nienawiść. Nienawidzę siebie chciałbym zobaczyć jak się wykrwawiam nie tylko w duszy ale też ciałem. Zniszczenie wszystkiego nie jest trudne robię to każdego dnia na okrągło. Kłamstwem prawdą miłością i nienawiścią. Nie potrafię żyć tak jak przez tysiące lat robią to ludzie. Czasami mam wrażenie że jestem po prostu zrobiony z innej gliny. Że pewnego dnia skończę w rynsztoku. Brudny śmierdzący bez grosza bez bliskich. Co jakiś czas nabieram sił na nowo ale nigdy nie potrafię wytrwać w walce o własne dobro i przyszłość. Zapominam o planach marzeniach i przyszłości. Pogrążam się w rozmyślaniu o niczym. Autodestrukcja samozniszczenie. Koniec świata wewnątrz małego organizmu jakim jestem. Cały świat sobie radzi tylko nie ja. Skończę jako ostatnie zero. Bez przyszłości. Bez życia.](http://files.moblo.pl/0/8/94/av65_89462_d2c7b4e2c87f74d6b8cc9b8.jpeg) |
Tak często mówi się, że czerwień to kolor miłości. To prawda,ale tym samym kolorem określana jest nienawiść. Nienawidzę siebie, chciałbym zobaczyć jak się wykrwawiam nie tylko w duszy, ale też ciałem. Zniszczenie wszystkiego nie jest trudne - robię to każdego dnia na okrągło. Kłamstwem, prawdą, miłością i nienawiścią. Nie potrafię żyć tak jak przez tysiące lat robią to ludzie. Czasami mam wrażenie, że jestem po prostu zrobiony z innej gliny. Że pewnego dnia skończę w rynsztoku. Brudny, śmierdzący, bez grosza, bez bliskich. Co jakiś czas nabieram sił na nowo, ale nigdy nie potrafię wytrwać w walce o własne dobro i przyszłość. Zapominam o planach, marzeniach i przyszłości. Pogrążam się w rozmyślaniu o niczym. Autodestrukcja - samozniszczenie. Koniec świata wewnątrz małego organizmu jakim jestem. Cały świat sobie radzi tylko nie ja. Skończę jako ostatnie zero. Bez przyszłości. Bez życia.
|
|
![Wybaczyłem każdemu lecz nie potrafię zapomnieć samemu sobie. Umieram wewnątrz kawałek po kawałeczku obumiera dusza. Uczucia zabiją odbiorą mi serce.](http://files.moblo.pl/0/8/94/av65_89462_d2c7b4e2c87f74d6b8cc9b8.jpeg) |
Wybaczyłem każdemu, lecz nie potrafię zapomnieć samemu sobie. Umieram wewnątrz, kawałek po kawałeczku, obumiera dusza. Uczucia zabiją - odbiorą mi serce.
|
|
![I pamiętaj że kobiety lubią twardych facetów ale nie twardą rękę. tata sentymentalnego.](http://files.moblo.pl/0/8/94/av65_89462_d2c7b4e2c87f74d6b8cc9b8.jpeg) |
"I pamiętaj, że kobiety lubią twardych facetów, ale nie twardą rękę." / tata sentymentalnego.
|
|
![Chwila grozy – cichego oddechu i tajemnicy przyćmiony stan w którym każdy ma własny świat. Przeżyte wydarzenia nie mają w tym momencie znaczenia bo oto patrzysz na coś pięknego. Barwne obrazy przesuwają się powoli tylko po to żeby w najmniej oczekiwanym momencie przyśpieszyć do granic możliwości. Jest środek nocy i przyglądasz się komuś kto prawdopodobnie jest w objęciach snu. Dzieje się z nim tajemnica którą ukazałem wcześniej. Zastanawiasz się co też dzieje się w umyśle ukochanej osoby. Masz nadzieję że rzeczy które sprawiają że uśmiecha się przez sen są związane z tobą. Podchodzisz bliżej i dostrzegasz że zaczyna się trochę wiercić. Po chwili słyszysz swoje imię a serce rośnie do rozmiarów futbolówki. Nie możesz się oprzeć przed dotknięciem policzka tej osoby ale starasz się nie robić tego jak najdłużej. Zasypiasz siedząc przy łóżku. Teraz to ty zaczynasz wpadać w otchłań marzeń. Jestem pewien że chcesz śnić o nim czy o niej. Przecież tak bardzo kochasz.](http://files.moblo.pl/0/8/94/av65_89462_d2c7b4e2c87f74d6b8cc9b8.jpeg) |
Chwila grozy – cichego oddechu i tajemnicy, przyćmiony stan w którym każdy ma własny świat. Przeżyte wydarzenia nie mają w tym momencie znaczenia, bo oto patrzysz na coś pięknego. Barwne obrazy przesuwają się powoli tylko po to, żeby w najmniej oczekiwanym momencie przyśpieszyć do granic możliwości. Jest środek nocy i przyglądasz się komuś, kto prawdopodobnie jest w objęciach snu. Dzieje się z nim tajemnica, którą ukazałem wcześniej. Zastanawiasz się, co też dzieje się w umyśle ukochanej osoby. Masz nadzieję, że rzeczy, które sprawiają, że uśmiecha się przez sen są związane z tobą. Podchodzisz bliżej i dostrzegasz, że zaczyna się trochę wiercić. Po chwili słyszysz swoje imię, a serce rośnie do rozmiarów futbolówki. Nie możesz się oprzeć przed dotknięciem policzka tej osoby, ale starasz się nie robić tego jak najdłużej. Zasypiasz siedząc przy łóżku. Teraz to ty zaczynasz wpadać w otchłań marzeń. Jestem pewien, że chcesz śnić o nim czy o niej. Przecież tak bardzo kochasz.
|
|
![A w tym wszystkim było dla mnie coś wyjątkowego. Jedzenie wspólnych kolacji i śniadań czasami obiadu. Wspólna niedzielna msza. Oddawanie swojej bluzy i swetra kiedy było jej zimno. Leżenie w łóżku i napawanie się bliskością. Szeptane słowa które dawały poczucie że jest się ważnym. Zapach jedyny w swoim rodzaju magnetyzm którym mogłem napawać się bez końca. Trzymanie dłoni w dłoniach. Spojrzenia i błyski w oczach jedynych których nigdy nie potrafiłem przejrzeć. Poczucie bycia potrzebnym. Trudne chwile które na początku nas wzmacniały ale były zapowiedzią końca też były ważne. Zaplątanie ciał. Szybkie chwile uniesienia i powolne uwodzicielskie ruchy ciała. Przyglądanie się jak rozmawia ze znajomymi i sprawdzanie czy jest bezpieczna. Gotowość do oddania życia za drugą osobę. Trzymanie w ramionach. Letnie spacery. Rozgrzewanie ciała ciałem. Uśmiechy i czułe wyznania które były jak siedzenie bardzo blisko ognia. Pamiętam wszystko ale... zaczynam tracić szczegóły.](http://files.moblo.pl/0/8/94/av65_89462_d2c7b4e2c87f74d6b8cc9b8.jpeg) |
A w tym wszystkim było dla mnie coś wyjątkowego. Jedzenie wspólnych kolacji i śniadań, czasami obiadu. Wspólna niedzielna msza. Oddawanie swojej bluzy i swetra, kiedy było jej zimno. Leżenie w łóżku i napawanie się bliskością. Szeptane słowa, które dawały poczucie, że jest się ważnym. Zapach - jedyny w swoim rodzaju magnetyzm, którym mogłem napawać się bez końca. Trzymanie dłoni w dłoniach. Spojrzenia i błyski w oczach - jedynych, których nigdy nie potrafiłem przejrzeć. Poczucie bycia potrzebnym. Trudne chwile, które na początku nas wzmacniały, ale były zapowiedzią końca, też były ważne. Zaplątanie ciał. Szybkie chwile uniesienia i powolne uwodzicielskie ruchy ciała. Przyglądanie się jak rozmawia ze znajomymi i sprawdzanie czy jest bezpieczna. Gotowość do oddania życia za drugą osobę. Trzymanie w ramionach. Letnie spacery. Rozgrzewanie ciała ciałem. Uśmiechy i czułe wyznania, które były jak siedzenie bardzo blisko ognia. Pamiętam wszystko, ale... zaczynam tracić szczegóły.
|
|
![Nie jestem facetem który odchodzi kiedy robi się źle Bywały dni kiedy chciała żebym ją zostawił błagała mnie o to ale ja nie chciałem Przecież tak bardzo ją kochałem i ona mnie tak samo Chciała żebym zaznał szczęścia i nie patrzał jak umiera z bólu Jej twarz w takich chwilach Nawet teraz kiedy o tym pomyślę skręcam się z bólu sam Cierpiałem razem z nią Bo widzicie kiedy się kogoś naprawdę kocha to się nie odchodzi Trwa się przy tej osobie Wzrok mamy kiedy powiedziałem jej że ona nie żyje Nie chcecie czegoś takiego zobaczyć gwarantuję wam Moja mama nie spodziewała się że zobaczy jak jej syn umiera z miłości bo jego ukochana umarła Dziś dzień pod mymi powiekami obraz... przykładam ciepłą dłoń do jej policzka Nigdy nie odejdę Skarbie Musiałabyś mi powiedzieć patrząc mi prosto w oczy że mnie nie kochasz Znam cię bardzo dobrze jak nikt inny Kochasz mnie nad życie tak samo jak ja ciebie Ucałowałem jej czoło delikatnie i pozwoliłem żeby zasnęła](http://files.moblo.pl/0/8/94/av65_89462_d2c7b4e2c87f74d6b8cc9b8.jpeg) |
Nie jestem facetem, który odchodzi, kiedy robi się źle, Bywały dni, kiedy chciała, żebym ją zostawił - błagała mnie o to, ale ja nie chciałem, Przecież tak bardzo ją kochałem i ona mnie tak samo, Chciała, żebym zaznał szczęścia i nie patrzał jak umiera z bólu, Jej twarz w takich chwilach, Nawet teraz kiedy o tym pomyślę skręcam się z bólu sam, Cierpiałem razem z nią, Bo widzicie, kiedy się kogoś naprawdę kocha, to się nie odchodzi, Trwa się przy tej osobie, Wzrok mamy, kiedy powiedziałem jej, że ona nie żyje, Nie chcecie czegoś takiego zobaczyć - gwarantuję wam, Moja mama nie spodziewała się, że zobaczy jak jej syn umiera z miłości, bo jego ukochana umarła, Dziś dzień pod mymi powiekami obraz... przykładam ciepłą dłoń do jej policzka, "Nigdy nie odejdę Skarbie, Musiałabyś mi powiedzieć patrząc mi prosto w oczy, że mnie nie kochasz, Znam cię bardzo dobrze - jak nikt inny, Kochasz mnie - nad życie - tak samo jak ja ciebie,", Ucałowałem jej czoło delikatnie i pozwoliłem, żeby zasnęła,
|
|
![Mówię że jestem teraz mądrzejszy ale gdyby ktoś mógł cofnąć czas i zaproponowałby mi zrobienie tego to bez wahania bym to zrobił. I nie dlatego że żyłbym inaczej. Żyłbym w ten sam sposób i popełniłbym te same błędy zrobiłbym wszystko identycznie bo tylko dlatego że jestem taki a nie inny potrafię kochać ponad życie. Prawda jest taka że to nie wszechświat jest za duży dla mnie tylko moja miłość nie mieści się w jego granicach. To cała prawda o mnie.](http://files.moblo.pl/0/8/94/av65_89462_d2c7b4e2c87f74d6b8cc9b8.jpeg) |
Mówię, że jestem teraz mądrzejszy, ale gdyby ktoś mógł cofnąć czas i zaproponowałby mi zrobienie tego, to bez wahania bym to zrobił. I nie dlatego, że żyłbym inaczej. Żyłbym w ten sam sposób i popełniłbym te same błędy, zrobiłbym wszystko identycznie, bo tylko dlatego, że jestem taki a nie inny, potrafię kochać ponad życie. Prawda jest taka, że to nie wszechświat jest za duży dla mnie, tylko moja miłość nie mieści się w jego granicach. To cała prawda o mnie.
|
|
![Odeszłaś więc nigdy nie wracaj bo jeśli spróbujesz zobaczysz zachowanie wariata. Szaleńca bez serca człowieka bez uczuć. Jak kamień w wodzie twardy i zimny odrzucę pomoc odepchnę Twe dłonie. Była taka historia której opowiedzieć nie można zakończona śmiercią kochanków obojga. Mawiano że na świecie tak narodziła się wojna. Krwawa i długa mordercza bez końca Zginęło ich wielu pochowani w mogile wciąż słyszę ich krzyki płaczliwe. To koniec ma pani odszedłem na dobre ciemniejsza ma dusza bardziej niż kiedykolwiek.](http://files.moblo.pl/0/8/94/av65_89462_d2c7b4e2c87f74d6b8cc9b8.jpeg) |
Odeszłaś, więc nigdy nie wracaj, bo jeśli spróbujesz zobaczysz zachowanie wariata. Szaleńca bez serca, człowieka bez uczuć. Jak kamień w wodzie, twardy i zimny odrzucę pomoc, odepchnę Twe dłonie. Była taka historia, której opowiedzieć nie można, zakończona śmiercią kochanków - obojga. Mawiano, że na świecie tak narodziła się wojna. Krwawa i długa, mordercza bez końca, Zginęło ich wielu, pochowani w mogile, wciąż słyszę ich krzyki płaczliwe. To koniec ma pani, odszedłem na dobre, ciemniejsza ma dusza, bardziej niż kiedykolwiek.
|
|
|
|