 |
Nieświadoma kolejny raz przegryzłąm wargę na dzwięk Jego imienia.Przysidałam na krzesle,by tylko nie zachwiać się od natłoku myśli.Jesienne spacery,czułe słówka,delikatne pocałunki, Jego obietnice i zapewnienia.Kochał mnie,tęsknił,martwił się o to bym nie zmarzła wychodząc z domu i abym nie spóźniła się na ostatni autobus.Obejmował,całował i przynosił bukiety z jesiennych liści.Czy On jeszcze to pamięta? Czy przechadząc "tamtymi" ścieszkami pamięta te dni? Czy pamięta kolor mych oczu i smak moich ust? Co myśli mijając mnie na szkolnym korytarzu?Na te pytania nigdy nie poznam odpowiedzi,nigdy nie dowiem się kim dla niego byłam i co takiego się stało,że tak nagle przestał mnie kochać..Przestraszona podskoczyłam na krześle słysząc dzwięk dzwoniącego telefonu.Spojrzałam na wyswietlacz jednocześnie ocierając łzę z policzka.Uśmiechnęłam się i odebrałam udając kolejny raz szczęśliwa osobę,kogoś zupełnie innego.. || pozorna
|
|
 |
zamykam się w sobie, błagając, by ktoś w porę znalazł klucz. / pstrokatawmilosci
|
|
 |
Nie sądziłam, że jest we mnie tyle nienawiści.
Nie sądziłam, że z tak cudownego uczucia jakim jest MIŁOŚĆ Twoje zachowanie może doprowadzić do takiego dystansu, chłodu i nienawiści. Smutne? Nie.. raczej prawdziwe. Z całego serca, którego nie mam GRATULUJĘ CI.
|
|
 |
Wciąż pamiętam Ciebie stojącego tutaj. Lato zaplątane w Twoich włosach i pierwszy dzień lipca.. pierwszy dzień w moim życiu. Mój głos zadrżał, gdy wydusiłam z siebie to głupie "cześć'' i od tego słowa nie mogliśmy się zatrzymać.Twój wzrok przeszył wtedy całą moją duszę.Dusza, która na nowo się we mnie odrodziła,
kiedy zostawiłeś mnie z tym wszystkim samą. Teraz noce stają się chłodniejsze, ale to nic.
To nic, bo, poradzę sobie, wiem, że poradzę sobie bez Niego.Oddałam Ci serce na dłoni, a Ty pogrzebałeś to niczym proch w rozległym morzu moich łez. Było ciężko, cholernie ciężko , gdy nagle z Love story musieliśmy przejść w stan, którego nie mogłam pojąć. Dwie, zupełnie obce sobie osoby .
Wińmy o to wrzesień , bo to właśnie On rani wspomnienia . Mogliśmy walczyć,by to zatrzymać...
Mogliśmy . Teraz? Teraz to bez znaczenia.
Mogłabym żałować, gdyby nie to, że jeszcze nigdy niczego nie żałowałam.
I tak. Mogłabym powiedzieć Ci prosto w oczy,
że byłeś moją największą życiową pomyłką.
I coś
|
|
 |
-Nie sa już razem! zerwali!-krzyknęłam informując o tym przyjaciółkę,która nie rozumiała mojego zachowania.Nie obchodziło mnie jak,ani dlaczego..Obchodziło mnie tylko to,że jest wolny,że nie jest z nią już.Po ponad roku znów zasnęłam spokojnie z uśmiechem na twarzy.Znów wróciła nadzieja i wspomnienia,które juz powoli zaczynały blaknąć..Które próbowałam wrzucić na wysoką pułkę z nadzieją,że szybko osiadzie na nich kurz..Ze po prostu o nich zapomnę..Jednak wczoraj wieczorem wszystko wróciło..Chciałąm pamiętać..Kochałam Go i świadomość,ze znów jest sam napawała mnie szczęściem..Niestety tylko do rana..Wystarczyło przekroczyc próg szkoły by zobaczyć Go gruchajacego do ten samej dziewczyny..Poczułam ścisk w żołądku i łzy napływające do oczu..On mnie nie kocha,nie pragnie.Więc dlaczego się łudzę?Nadal są razem,nadal chyba sie kochają,mimo,ze nie widać w nich szczęscia to trwają razem od prawie dwóch lat..Czas w końcu wydorosnąć,wrzucić w kąt przeszłość i zacząć wszystko o nowa..|| pozorna
|
|
 |
now.. tell me what u like. I like what u tell me.
|
|
 |
pełen uroku, a pusty w środku. echo. złodzieje dusz wokół się cieszą.
|
|
 |
usiądź wygodnie, obok mnie, poczuj jak bije ciepło.
|
|
 |
przed miłością się nie broń, a będzie pięknie. podaj mi dłoń, podaj mi rękę!
|
|
 |
nadmiar emocji, by wszystko uprościć.. bo moje serce jest pełne miłości.
|
|
 |
ogień kopie, masz w sobie, puść go w obieg. zobacz jak ja to robię, świat swój zdobię. obraz dalej podaje. to nie worek pełen plotek, a doświadczenia nie małe. masz piłę - kopnij balę, wypiłeś - to mi nalej, masz chwile - cho na bale, razem rozbujamy salę. za karę wszystko od serca zawsze, raz, że to szczere, dwa, że to ciekawsze!
|
|
 |
na początku było słowo.. potem było PYYYK! ♥
|
|
|
|