 |
z szerokim uśmiechem wyobraża sobie to wszystko. kilka wspólnych lat zapakowanych już do pudła przeszłości. tą teraźniejszość, która ma powstać. irracjonalne detale w postaci wspólnego mieszkania i spalonych naleśników podanych na śniadanie do łóżka. dom, syn i wieczory spędzone przy lampce białego wina i drewnie pękającym w kominku. jedyne przed czym protestuje to oddzielnie brana kąpiel, argumentując to tym, że dwadzieścia minut każdego dnia beze mnie kiedyś będzie nie do zniesienia.
|
|
 |
pobielałe kostki na rękach od zaciskania ich na jego dłoniach. odpowiedź upartego wzroku z domieszką czułości, dopicie piwa i inne ramiona odciągające mnie na bok z krótkim 'nie patrz, idziemy'. dudniące w uszach zapewnienie, że robi to dla mnie, że ten typ nigdy więcej mnie nie tknie. zero odpowiedzi na to, iż ja nie chcę. potem te ramiona wracają zawsze, z krótkim 'mówiłem, że nie masz się o co martwić', a mimo wszystko, za każdym razem zagryzam z nerwów wargę i nie zapowiada się na razie na zmianę.
|
|
 |
jeśli szczęście przelatuje Ci przed nosem i tak go nie dogonisz, tylko się zmęczysz, a być może samo wróci.
|
|
 |
bądź blisko, jeszcze bliżej.
|
|
 |
tanie piwo jest jak tanie wino też jest dobre i też jest tanie.
|
|
 |
czas to bezlitosny sędzia. dobre chwile Ci zostawia tylko na nieostrych zdjęciach.
|
|
 |
kochasz osobę traktując ją jak swoje serce,
a okazuje się, że to niepotrzebny bezsens.
|
|
 |
gdy o Tobie myślę serce bije mocniej..
|
|
 |
nie ma Ciebie przy mnie, ale wiem, że gdzieś tam jesteś..
|
|
 |
łączyło nas tyle, było - minęło, już nie wróci, czas to killer.
|
|
 |
nie jestem romantykiem, z resztą wiesz o tym sama, nie raz w Twoim spojrzeniu wyglądałem na chama.
|
|
 |
aa jeśli nie nauczysz się ogarniać mojej ironii i wrednych żartów - nie mamy o czym rozmawiać.
|
|
|
|