 |
I po raz setny powtórzę 'już mi nie zależy', a o 14.14 i tak pomyślę o Nim... No bo o kim?
|
|
 |
Po prostu kocham te wieczory, gdy łzy kapiące mi po policzku wpadają do zimnego cappuccino i pianka układa się w kształt serduszka a w radiu lecą miłosne smęty.
|
|
 |
Na ekranie telefonu malutka koperta z napisem: Od: Frajer. Wciskam POKAŻ. treść: Miałaś się nie poddawać. Łzy stają mi w oczach. Rzut telefonem o ścianę. Chowam się do szafy. To koniec.
|
|
 |
Zatopić się w jego wzroku, jak Titanic pójść na dno.
|
|
 |
Jeden pocałunek , a ona już wiedziała, że nigdy więcej nie chce smakować innych ust .
|
|
 |
Czasami jest tak, że siedzę cicho, gdy wszystko we mnie krzyczy. Czasem nieufna, by za chwile nie okazać się naiwną. Czasem zbyt bardzo chcę. Czasem nie potrafię przyznać się do błędu, bo tak łatwiej. Czasem smutna, bez powodu. Czasem wredna, mam wyrzuty sumienia. Czasem mówię nie, chcąc powiedzieć tak. Czasem nie pewna siebie. Czasem zamknięta w sobie, a tak wiele chce powiedzieć. Czasem nieposłuszna, wbrew własnej naturze. Czasem zazdrosna, mimo woli. Szukam wciąż siebie i wciąż się gubię. Za mocno chcę kochać.
|
|
 |
|
Dzisiaj rano znowu ją widziałem. Twarz miała taką piękną, jak zawsze. Uśmiechała się. Przypomniało mi się, jak kiedyś trzymałem jej dłoń pod nocnym niebem i kreśliłem ten uśmiech po gwiazdach, pokazując jej wszystko bardzo dokładnie, aby udowodnić, jak dobrze go znam. Mógłbym kreślić po gwiazdach każdą część jej ciała. Zatrzymałem się w miejscu, przyjrzałem się jej dokładniej. Smutek przeszył moje ciało dużo szybciej, niż mogłem to sobie wyobrazić. Krew zaczęła niespokojnie krążyć w żyłach. Serce mocniej uderzało o żebra. Nadal nie potrafię poradzić sobie z jej widokiem. Mimo wszystko kocham na nią patrzeć, ciągle całą ją kocham i chyba nigdy nie będę potrafił przestać, pomimo tego, że nasze serca już nie biją dla siebie. Otarłem łzę i ruszyłem dalej. /podobnopopierdolony
|
|
 |
Jednym dotknięciem złamała mi serce .
|
|
 |
|
lepiej się ogarnij , bo robi się niezręcznie.
|
|
 |
|
żałuję, że nie nienawidzę Cię tak bardzo, jakbym tego chciała .
|
|
 |
Mam serdecznie dość tego dramatu, lovestory, tragedii, komedii, w której gram. Chcę posiąść nadzieję na lepsze jutro. Męczę się, Ty też. Czy muszę wybrać? Czy muszę powiedzieć "żegnaj"? A co, jeśli źle zadecyduję? Co, co, co...? Nie lubię nawiązywać swoim życiem do seriali, filmów, ale tym razem zdecydowanie czuję się, jak Blair Waldorf. Niech wszystko co złe, zniknie.
|
|
|
|