 |
siedzieliśmy na boisku przy szkole. jedni grali w kosza, inni obserwowali, a jeszcze inni odwalali głupoty. siedziałam z dwoma kumplami, z czego jeden próbował mi wmówić jakieś niestworzone rzeczy. nagle podleciał do Nas kolega, na którego czekaliśmy już z dobre pół godziny. kumpel wstał by się z Nim przywitać, ten zaś złapał Go za krocze krzycząc: ' koniec maja, łapię za jaja!'. kumpel odepchnął Go, płacząc ze śmiechu. drugi spadł z ławki, plując piwem, a ja siedziałam i nie wiedziałam czy mam śmiać się czy płakać. tak, Oni są popierdoleni. / veriolla
|
|
 |
' powtórz to ' - stanowczo powiedziałam, odkładając drinka na stolik. milczał. ' powiedziałam powtórz to , kurwa ' - nalegałam. wziął głęboki wdech po czym powiedział : ' gdybym miał się nad sobą zastanowić, to nie byłoby Cię tutaj '. patrzyłam mu prosto w oczy. nie zbierało mi się na płacz, byłam wściekła. ' to ja to zrobię za Ciebie - nigdy mnie już tu nie będzie' - powiedziałam, po czym szturchając Go, przeszłam obok w kierunku wyjścia. tak często byliśmy dla siebie cholernie chamscy, tak często raniliśmy się, niszcząc nawzajem. / veriolla
|
|
 |
zawsze byłeś dziwny. nigdy nie potrafiłam zrozumieć tego , że codziennie późnym wieczorem pisząc sprawdzałeś czy już śpię. traktowałeś napisanie mi 'dobranoc' jak obowiązek , miły obowiązek. nigdy też nie zrozumiem dlaczego tak bardzo walczyłeś o to by na mojej twarzy zawsze był uśmiech. ale za to Cię uwielbiałam, to mnie w Tobie fascynowało. / veriolla
|
|
 |
i dziecko nie baw się w emo jeżeli jedyną rzeczą jaką możesz się pociąć jest linijka , a żyletkę widziałaś tylko w filmach .// panamal
|
|
 |
znów wrócą te czasy, gdy bez opamiętania walić będę goude. gdy nie będzie liczyć się nic prócz melanżu. gdy wyłączę telefon, bo tak łatwiej będzie zapomnieć. / veriolla
|
|
 |
Umieram w środku. Ale uśmiecham się. Bo tak trzeba. / zmojeperspektywy.
|
|
 |
wiesz co było tak cholernie trudne ? gdy kilka dni po Jego śmierci, zadzwonił jakiś kolega, który mieszkał na drugim końcu Polski, pytając czy może prosić Go do telefonu, a ja musiałam odpowiedzieć : ' przecież On nie żyje'. i mam świadomość , że nie zrobił tego świadomie, bo o niczym nie miał pojęcia, ale mi tak trudno było wymówić te cztery słowa. / veriolla
|
|
 |
wiem , że masz tą świadomość, że pomogę Ci w każdej sytuacji, zawsze. co by się nie działo. i doskonale zdajesz sobie sprawę z tego , że ja tu będę, nawet jak wrócisz za parę lat. / veriolla
|
|
 |
weszłam z tatą do sklepu, do którego wpada codziennie przed pracą. w sumie wyglądało jakbyśmy byli obcymi sobie ludźmi, i weszli tam całkiem osobno. miła ekspedientka spytała co podać. tato wymienił kilka produktów, po czym podał pieniądze. babce uśmiech nie schodził z twarzy, a słodkich słówek miała aż nad to. w końcu nie wytrzymałam i przytulając się do taty powiedziałam: ' tatuś, a może tą bombonierę w kształcie serca dla mamy, co?'. ekspedientce wyszły gały, a tato z miłym uśmiechem dodał: ' no to poprosimy jeszcze to'. tak, lubię zaskakiwać ludzi i owszem - jestem cholernie zazdrosna, jeśli chodzi o tatę. / veriolla
|
|
 |
nawet jeśli byłbyś w koszmarnym humorze - wiem , że przechodząc obok Ciebie zostanę obdarowana tym cudownym uśmiechem - bo wiesz jak bardzo Go lubię, i uwielbiasz jak Go odwzajemniam. / veriolla
|
|
 |
uwielbiam chodzić po domu i udawać , że nie umiem wymawiać "r", po czym zostaję zgaszona przez mamę tekstem: ' dojrze , że masz wade mózgu - bo nie myślisz, to jeszcze wade wymowy chcesz mieć?'. tak , mamo - kocham Cię najmocniej na świecie. / veriolla
|
|
 |
mijała kolejna nudna lekcja geografii. siedziałam wpatrzona w litery na tablicy, które tworzyły kompletnie niezrozumiałe dla mnie wyrazy z zakresu budowy wnętrza ziemi. weszłam na gadu w telefonie. byłeś dostępny. nie minęła sekunda, gdy poczułam wibracje telefonu i wiadomość 'do szkoły,matole!'. 'jestem w szkole,cioto!' - odpisałam, uśmiechając się. 'masz szczęście,tabalugo!' - odpisał. zaśmiałam się po czym odpisałam: ' a Ty co, pedobearze?'. nagle spod tablicy usłyszałam głos nauczycielki: ' może powiesz Nam z czego się śmiejesz? pośmiejemy się wszyscy'. podniosłam wzrok z nad telefonu, po czym odruchowo dodałam: ' z niczego, pterodaktylu!'. klasa wybuchła śmiechem, a ja własnie zrozumiałam co powiedziałam. to akurat miało być użyte w wiadomości, nie w słowach do psorki. wmurowało ją, po chwili zaś powiedziała: ' naganna'. widzisz ? same kłopoty mam przez Ciebie, bulbazaurze. / veriolla
|
|
|
|