 |
'Dzień za dniem , godzina za godziną , minuta za minutą , sekunda za sekunda , a u nas jak sie jebało tak sie jebie dalej.' /
lovemelovemelove
|
|
 |
W opisie miała kropkę, zwykły interpunkcyjny znak i nikt by nie pomyślał, ile w tej kropce było zamkniętych uczuć. / loveciebie
|
|
 |
tęsknie za ludźmi ze szkoły , atmosferą , chwilami a nawet lekcjami , które wcześniej wydawały mi sie chujowe . / siite
|
|
 |
-ej! efekt axe na serio działa! prysnąłem koleżance w twarz a ona rzuciła się na mnie. /
masz_malego
|
|
 |
za picie w plenerze i zaciąganie się słabymi fajkami, za jeżdzenie na gapę, za noce spędzone przy ogniskach z dużą ilością alkoholu i dzwiękiem gitary w tle. za każdą obitą twarz w obronie drugiego człowieka, za przesiadywanie w Naszej 'melinie' przy świecach, bo przecież nie mamy światła. za każdą łzę porażki i za każdy okrzyk szczęścia. za każdy wers i za każdy bit. za to, że bez względu na wszystko, gdy któreś z Nas spojrzy za siebie, zawsze zobaczy tam szereg ludzi gotowych zrobić dla siebie wszystko. mówią, że każdy ma własną definicję przyjaźni, moją definicją słowa 'przyjaźń' jesteście po prostu Wy. dziękuję. / nothing4more
|
|
 |
kilka słów za dużo , wściekłość, łzy , trzaskanie drzwi , papieros za papierosem , mieszanie się z błotem - kochamy się nadal ? / veriolla
|
|
 |
nie opuszczam ludzi, jestem przy nich cały czas
nawet, gdy mi prosto w twarz mówią najtrudniejszą z prawd.
|
|
 |
przyjdzie czas zostawię ślady mych pięści na ich szczękach.
|
|
 |
bo czas mija błędy uczą i odwrotnie, jutro nie rozkminiam wczoraj , czasu przecież już nie cofnę.
|
|
 |
|
stał na drugim końcu korytarza, szybko zbiegłam ze schodów. powiedział coś do swoich kumpli po czym skierował się na salę w której lada chwila miała rozpocząć się akademia. krzyknęłam Jego imię na co mimowolnie się odwrócił. złapałam oddech. - chwila, czekaj. - wybełkotałam. uśmiechnął się w końcu rzucając krótkie 'no co tam?'. zgarnęłam włosy z twarzy. - ostatni dzień, co? słuchaj, nie wyszło Nam, no. nie spróbowaliśmy, nie skorzystaliśmy na dobrą sprawę z szansy jaką dał nam los. trudno, żyje się dalej, nie? - wyrzuciłam z siebie z półuśmiechem. - ale kumple, do ostatnich dni. - dokończyłam, kiedy nie odpowiadał dłuższą chwilę. przytulił mnie do siebie powoli. - najlepsi kumple. - szepnął mi do ucha po czym wypuścił z uścisku i złapał panią, żeby dopracować szczegóły kwestii, jaką miał wygłaszać. a ja zostałam tam analizując to, czego przed chwilą doznałam odruchowo przytykając ucho na wysokości Jego serca. nie biło naturalnie. kumple, ta. jeszcze kumple, jeszcze.
|
|
 |
Miłości nie da się rozpoznać.
|
|
|
|