 |
Przyjaciele są wtedy, kiedy dwa serce ogarniają się bez słów. Bez myśli. Bez spojrzenia. Bez dotyku. Bez niczego. Wystarczy, że są.
|
|
 |
Uwielbiam weekendy. Dni, kiedy jestem tylko dla przyjaciół, bez makijażu, z nieładem na głowie i sercem na dłoni. Nie muszę przejmować się nauką, rodzicami, a najważniejszą rzeczą jest ja najszybsze upicie się do granic wytrzymałości.
|
|
 |
Dopiero gdy zobaczyła Go z inna dziewczyną, coś ją zabolało.. jakby coś w niej pękło.. to było serce.
|
|
 |
Czasami jest tak, że brakuje nam czegoś, ale sami nie wiemy czego. W poszukiwaniu pożądanego elementu gubimy bezpowrotnie malutkie chwile, które spajając się w całość tworzyłyby jeden wielki ogrom szczęścia.
|
|
 |
Krztusząc się łzami, tęskniła tak cholernie mocno.
|
|
 |
Nigdy nie zakładaj, że wiesz co czuje druga osoba.
|
|
 |
Życie już dawno obdarło nas z idiotycznej nadziei.
|
|
 |
Potrzebuję chłopaka, który na imprezie nie zapomni, że ma dziewczynę, będzie pilnował czy nie jest mi zimno, a gdy będzie pić, to tylko za naszą miłość.
|
|
 |
Była z nim bardzo szczęśliwa dopóki nie dowiedziała się, że zdradził ją z inną na pierwszej imprezie na której był bez niej.
|
|
 |
To nie tak, że ona patrzy się w lustro bo uważa się za piękną, chodzący ideał. Ona patrzy się w lustro tylko dlatego, że chce zobaczyć co w niej jest nie tak.
|
|
 |
Ej mała, nie smuć się, jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie.
|
|
 |
A miałaś tak, że wychodziłaś z wanny i nawet nie miałaś siły się ubrać? Siadałaś nago na zimnych płytkach i czułaś jak woda kapie z mokrych włosów i spływa po twarzy mieszając się ze łzami. Bezradnie drapałaś paznokciami po nadgarstkach, krzyczałaś milczeniem i zagryzałaś do krwi wargi. Wspomnienia Cię zabijały, każdego dnia z osobna, z rana zaczynały destrukcję. Obejmowała zmarznięte ciało ramionami i delikatnie zaczynałaś się kołysać, aż w końcu serce się uspokoiło, łzy oschły pozostawiając widoczny ślad zranionej duszy. Jako piżamę zakładałaś majtki i obowiązkowo jego koszulkę, która była świadkiem każdego Twojego załamania. Wychodziłaś z łazienki starając się przejść niezauważoną aby znów nie padło pytanie 'co Ty tan tyle robiłaś?', przecież nie mogłaś powiedzieć 'nic takiego. Walczyłam tylko z pragnieniem śmierci, mamo.'
|
|
|
|