 |
|
miałas kiedys miec wielka miłośc aż po grób
zamiast tego idziesz na dno...
|
|
 |
|
Jestem oazą spokoju. Pierdolonym, kurwa, zajebiście wyluzowanym kwiatem lotosu
na tafli jebanego jeziora
|
|
 |
|
...ale niech słowo kocham jeszcze raz usłyszę.
niech je w sercu wyryję i w myśli zapiszę..
|
|
 |
|
dopadła ją melancholia i wszechogarniające poczucie beznadziejności.
|
|
 |
|
jak mi napiszesz sms'a, żebym wpadła do Ciebie na piwo,
to przyjdę wcześniej niż raport.
|
|
 |
|
jesteś lepszy niż czysta, surowa wybuchowa jazda, lepszy niż prochy, niż podwójna dawka koksu, niż konopie indyjskie, niż środki halucynogenne, niż ekstaza, kamasutra i tajskie zabawy. lepszy niż bananowe koktajle, masło orzechowe, niż gwiezdne wojny, lepszy niż Brad Pitt, niż Jimmy Hendrix i Armstrong, pierwszy człowiek na księżycu i święty Mikołaj. lepszy niż wolność. lepszy niż życie...
|
|
 |
|
choc wszystko na powaznie, to nic na serio.
|
|
 |
|
Był zabawny, mieli podobne poczucie humoru. Bez pretensji i udawania poświęcał jej czas, który wykorzystywała cały, do ostatniej minuty. Zrobiła z niego powiernika swoich myśli, tych najskrytszych, najintymniejszych. Dziś jest jakoś smutno, za późno. Zanim zauważyła, już była zakochana.
|
|
 |
|
i żebyś też nie mógł spać i jeść! i to z mojego powodu a nie jakiejś innej. żebyś przeze mnie nie mógł spać i jeść, tak jak ja przez Ciebie. Żeby wszystko straciło dla Ciebie pierdolony sens.
|
|
 |
|
Chcę zapamiętać Cię tak jak dobry sen...
|
|
 |
|
pokochałem kiedyś twój głos ,zmysłowość ,zapach skóry, po twoim ciele kobaltowym złotym opuszkami palców wędrowałem ,a twoje oczy jak ocean niespokojny rosnące pożądanie tobą widziały, potem późną jesienią zbierając umarłe jarzębiny w zagajniku uśpionych marzeń odeszliśmy.`
|
|
|
|