 |
W podróży jest tak samo jak w życiu. Co ma się zdarzyć, to będzie. Nie ryzykuję bez potrzeby ani dla zabawy. Czasem jednak trzeba podjąć decyzję nie mając do końca pewności jakie będą jej konsekwencje. Zaufać swojemu instynktowi. Albo po prostu poddać się przeznaczeniu. W chwili, kiedy zgadzasz się na to, co będzie, świat zaczyna się Tobą opiekować.
|
|
 |
A jak się przewrócę, to się podniosę. A jak się nie podniosę to sobie poleżę, i chuj wam do tego.
|
|
 |
Granice absurdu? Jakie granice? Kochani, gdyby absurd miał granice to byłby czymś uporządkowanym, a przecież dobrze wiemy, że nie jest. Absurd to właśnie brak granic. Brak granic we własnych kretyńskich poczynaniach! To właśnie czyni nasze zachowanie absurdalnym. — dziękuję, dobranoc.
|
|
 |
Ten moment w którym nie chcesz płakać i próbujesz przełknąć ślinę, zamykając oczy ale ma to zbyt gorzki smak i łzy bezwiednie spływają ci po policzkach.
|
|
 |
a najgorsze były pożegnia,
gdy nie wiedzieliśmy,
czy namiętnie się pocałować,
czy zwyczajnie uścisnąć sobie dłonie.
|
|
 |
I’m going to smile like nothing’s wrong, talk like everything’s perfect, act like it’s all a dream, and pretend it’s not hurting me..//
zamierzam uśmiechać się, jakby nic złego się nie stało, rozmawiać jakby wszystko było idealnie, zachowywać się jakby to wszytko było snem,
i udawać że mnie to nie rani..
|
|
 |
Gdzie jesteś i czemu Cie tutaj teraz nie ma?
|
|
 |
masz prawo do płaczu,
a potem wstań i z uśmiechem
walcz o następny dzień.
|
|
 |
Chce móc jeszcze raz stanąć przed tamtym wyborem.
|
|
 |
Myślimy: od jutra będziemy żyli naprawdę.
A przecież to już jest życie i niejeden z nas jest już martwy na dobre.
|
|
|
|