Dlaczego wszyscy zawsze są przeciwko mnie? Dlaczego nikt nie stara się nawet trochę zrozumieć? Liczę tylko na trochę empatii i wyrozumiałości.. czy to tak wiele?
Nie potrafie milczec kiedy komus dzieje sie krzywda. Nie potrafie patrzec jak ze slabszych robia sobie pajacow zabawowych . Szlak mnie trafia jak widze tych pozerow.
Jestes z kims .. jest zupelnie inny od Ciebie ale tak wyszlo ze w jakis sposob sie dopelniacie.. jedyna rzecz jaka was laczy to upartosc , agresja, zazdrosc, zlosc. Dlatego w waszym mieszkaniu jest najglosniej ..wybuchacie.