  |
|
` nie niszczy mnie brak Ciebie w moim życiu. Po prostu jest mi źle ze świadomością, że już nigdy się w nim nie pojawisz. / abstractiions.
|
|
  |
|
` nie lubię za Tobą płakać. Nie lubię wychodzić z przyjaciółmi i ciągle myśleć czy czasami nie spotkam Cię pod żabką z piwem w ręku. Znudziło mi się palić papierosy, żeby czymś zastąpić powietrze, które dawałeś mi przy każdym z pocałunków. Nie lubię siedzieć późnymi nocami na ławce pod blokiem na której kiedyś spędzaliśmy czas. Staram się przestać robić dwie kawy rano, gotować podwójną porcję ziemniaków czy czekać pod Twoim blokiem żeby obudzić Cię domofonem do pracy. Staram się po prostu żyć w pojedynkę, ale póki co nie daję jeszcze rady. / abstractiions.
|
|
 |
|
bose stopy stają się coraz bardziej chłodniejsze od zimnych płytek w łazience. dym z papierosa kieruje się w stronę uchylonego okna. jest cicho, momentami za bardzo. z kranu co jakiś czas spada kropla wody. oczy prawie same zamykają się z przemęczenia. ogarnia mnie pustka, której nie potrafię się wyzbyć. w takich momentach brakuje mi Ciebie. wróć już, proszę, bo dłużej tak nie dam rady. [ yezoo ]
|
|
 |
|
kiedy się urodziłam na Jej twarzy pojawił się uśmiech, radość była jeszcze większa, gdy lekarz powiedział, że dziecko jest zdrowe. każdego następnego dnia, nosiła mnie przy swoim sercu. delikatnie całowała w maleńką główkę i opiekowała się z całych swoich sił. to przy Niej postawiłam swoje pierwsze kroki. byłam Jej oczkiem w głowie, które dawało masę szczęścia. łapałam Ją za rękę i słodko mówiłam ' mama '. to pod Jej opieką wsypałam sobie do oczu sól, czy sprzedawałam domowe produkty w fikcyjnym sklepie. każdego dnia udowadniała swoją wielką miłość tym, że po prostu zawsze przy mnie była. żałuję każdego złego słowa w jej stronę, każdego niepoprawnego ruchu i tego, że byłam w stanie Ją zranić. mimo wszystko Ona zawsze będzie najcudowniejsza, bo nigdy nie zamieniłabym Jej na żadną inną. wszystkiego najlepszego, Mamo. [ yezoo ]
|
|
  |
|
` kolejna kreska usypana na stole nie przyniesie Ci szczęścia, tak jak ostatnio noc nie przynosi mi snu. / abstractiions.
|
|
 |
|
co z tego, że każdą nieudaną akcję musiał przepchnąć alkoholem. że nawet drobne wkurwienie musiał wyrzucić z siebie, wydzierając mordę. że przez kłótnie ze mną wyżywał się na innych. że kochał, ale trudno Mu było to okazać. że był, ale nigdy wtedy, gdy Go potrzebowałam. że używał siły, gdy tylko miał na to ochotę. co z tego, że był typem cwaniaka. i tak mimowolnie zawładnął moim sercem. [ yezoo ]
|
|
  |
|
` kazałeś mi odejść. Odejść z Twojego życia i nie wracać do Twego serca nigdy więcej. Posłuchałam Cię. Dziś jest ze mną lepiej, ale proszę - nigdy więcej nie mów że jednak mnie potrzebujesz. / abstractiions.
|
|
 |
|
w tym tkwi sens istnienia, by być będąc nawet w połowie martwym, by kochać krusząc skałę na sercu, by oddychać, gdy brakuje tlenu, by żyć, nawet jeśli tak naprawdę, nie ma już dla kogo. / endoftime.
|
|
  |
|
` nigdy więcej nie przychodź i nie mów mi co to miłość bo ja doskonale wiem jak bardzo potrafi być fałszywa. / abstractiions.
|
|
  |
|
` podsumowując to wszystko co przechodzę, wolałabym nie kochać. / abstractiions.
|
|
  |
|
` od pewnego czasu ten związek nie przynosi mi tego szczęścia co kiedyś. Wiem, że ta miłość mnie zabija. Palę bo przecież jakoś muszę uspokoić się po ostrej kłótni z Tobą. Piję w chwilach naszej wspólnej ciszy bo tylko wtedy potrafię się uśmiechnąć bez Twojej obecności. Nie myślę o szkole bo ciągle w głowie siedzisz mi w głowie. Wolę posiedzieć z Tobą siedem godzin na blokach niż iść do szkoły. Tracę znajomych i rodzinę bo nikt nie może patrzeć na to co mi robisz. I mało tego. Chcę się uwolnić od tego kurewskiego uczucia, ale nie ma nikogo kto byłby w stanie mi pomóc. Każdy tylko krytykuje moje wybory, nie robiąc nic żebym mogła zmienić swoje życie na lepsze. / abstractiions.
|
|
|
|