 |
|
wraz z doczepieniem słów "spełniają się" do marzeń, powstało istne wariactwo. zatliła się wiara, skończyły starania. człowiek, który zaczął ten temat był naiwniakiem, sądzącym, że ludzie będą dążyli do spełnienia marzeń, zamiast z założonymi rękoma siedzieć w czterech ścianach, pieprzyć o przeszkodach tego świata i swoim rzekomym niefarcie.
|
|
  |
|
` on od jakiegoś czasu stanowi dla mnie więcej niż wszystko. Wszystko zaczęło się od mojego głupiego zdjęcia, a skończyło na miłości bez której teraz nie potrafiłabym normalnie funkcjonować. Każdy jego ruch i słowo utwierdzało mnie tylko w przekonaniu, że to ten właściwy ten który faktycznie jest wart wszystkiego co tylko możliwe. To on ogarnął moje rozjebane na kawałki serce. Tylko on potrafił ze mną rozmawiać na każdy z tematów. Tylko on ma najpiękniejsze niebieskie oczy na świecie. Tylko on potrafi kochać mnie w szpilkach, dresie, bez makijażu czy w jego za dużej koszulce. I tak, jestem i będę tylko jego. Już na zawsze. / abstractiions.
|
|
  |
|
` owszem, pokochałam na nowo. I mogę przyznać, że mimo to czasami tylko pomyślę o nim. Bo przecież niemożliwym jest nie pamiętać o mężczyźnie który stworzył mnie taką, jaką jestem teraz. Dzięki niemu nauczyłam się tak cholernie mocno kochać. To za nim chodziłam długie kilometry, będąc zapatrzona jak w obraz. To on potrafił rozśmieszyć mnie do łez, ale też sprawić że całą noc przepłakałam bo ranił. Znałam go całego, ale mimo to wierzyłam w jego kłamstwa bo przecież cały czas miałam nadzieje, że mówi prawdę albo chociaż się zmieni. Był mężczyzną za którego oddałabym własne serce do czasu. Do czasu w którym nie zobaczyłam, że marihuana jest ważniejsza. Że po prostu by je zmarnował. Już teraz rozjebał je na kawałki. Ale to co, tylko on miał do tego prawo. Teraz już nie myślę o nim w ten sposób. Nie myślę o miłości do niego. Po prostu uświadamiam sobie, że był w moim życiu. Był, a miłość bywa ślepa. / abstractiions.
|
|
  |
|
` każde z nas doskonale zdaje sobie sprawę z cholernie wielkiego uczucia jakim darzymy siebie na wzajem. I mimo niewyobrażalnie złych przeżyć z przeszłości kiedy to i ja i on, kochaliśmy kogoś innego - teraz potrafiliśmy oddać całych siebie w to, co stworzyliśmy wspólnie. Pokazaliśmy wszystkim, że jeden niewłaściwy wybór nie przekreśla bycia szczęśliwym. Pokazaliśmy, że można pokochać na nowo, tak do końca. / abstractiions.
|
|
 |
|
nie, nie dusi mnie Jego nieobecność. wcale nie zapełniam sobie dni do maksimum tak, by nie mieć właściwie ani trochę czasu na przywoływanie Go do myśli. nie tęsknię zabójczo i pod żadnym pozorem nie czuję się, jakby minęło dużo więcej czasu niż tydzień. o ironio, jak tak dalej pójdzie to podczas powrotu nie będzie mógł mnie nawet przytulić za względu na wszystkie siniaki i obtarcia, a dołki pod oczami będące następstwem nocnego użalania się od sobą przerażą Go na wstępie. tak tu pusto.
|
|
 |
|
kolejny papieros nieudolnie gaśnie w popielniczce. robi to w ten sam sposób, w jaki ja staram się zapomnieć o Tobie. wlewam coś mocniejszego do gardła, wierząc, że to jedyny sposób, by nie wspominać. w lewej ręce trzymam Nasze zdjęcie, uśmiecham się i życząc Ci jak najlepiej, wypijam kieliszek do dna. tęsknota wciąż zżera mnie od środka, a w głowie przewija się milion myśli. nie wiem już, jak żyć. szukam najłatwiejszej drogi by przetrwać, a przecież już dawno poległam na stracie. mogłabym przestać istnieć, ale nie wiem, czy jesteś wart mojej śmierci. znów piję za Twoje zdrowie i zaczynam rozmawiać sama ze sobą. chcę żebyś przyszedł. przytulił. obiecał, że będziesz. chcę Cię znów. nie, nie jestem pijana. ja tylko tęsknię i kocham. [ yezoo ]
|
|
 |
|
twoje zdanie tak mnie jebie, że aż zaraz dojdę.
|
|
 |
|
Jeśli ktoś znika z Twojego życia i wiesz, że już nigdy go nie zobaczysz możesz napisać wszystkie rzeczy, których nie mogłeś powiedzieć, albo nie chciałeś. Weź kartkę, długopis i napisz list. To może być długie a może zawierać jedno słowo. Napisz to do człowieka, który odszedł, ale nie wysyłaj tego. Kiedy napiszesz, spal to. Zostaniesz uwolniony od wszystkich uczuć i emocji.
|
|
 |
|
wiele razy słysząc jak przekręca klucze w drzwiach, serce zaczęło mi walić jak oszalałe. nie wiedziałam, czy znów zrobi awanturę o źle wyprasowaną koszulę, czy oberwie mi się za zbyt słodką herbatę. stał się podły i przestał ze mną rozmawiać. robił co chciał, pił, wciągał i wykorzystywał to, że ma mnie obok. a ja byłam ciągle przy nim. nie odeszłam, bo po postu za bardzo Go kochałam. [ yezoo ]
|
|
 |
|
tego potrzebowaliśmy - czasu. żeby choć trochę bardziej dojrzeć, więcej rozumieć, nauczyć się doceniać. teraz wiem, że warto było poczekać prawie te trzy lata, wciąż myśląc o nim, na swój sposób tęskniąc, nie umiejąc stuprocentowo poukładać życia bez jego osoby. żadna inna dłoń nie dopasowywała się do mojej w taki sposób, żadne inne pocałunki nie wpływały na mnie tak jak te i nie mogę się wyzbyć wrażenia, że nikt tak do perfekcji mnie nie rozgryzł. nie potrafiłam wykazać otwarcie, że czegoś mi brakowało ostatnimi czasy, ale stwierdzam jedno - dawno nie byłam tak szczęśliwa.
|
|
 |
|
jestem jedyną kobietą, którą On powinien kochać.
|
|
|
|