 |
Może to głupie... ale brakuje mi Ciebie. Tęsknie za tobą, chciałabym z tobą porozmawiać chociaż przez pięć minut. Kiedyś sobie żartowałam abyśmy nie rozmawiali przez tydzień. Pytałeś ze smutną miną czemu. Ja obracałam to w żart uśmiechając się do Ciebie. Teraz wiem jak ten żart Cię bolał. Nie wyobrażałeś sobie dnia beze mnie. Ja tego nie doceniałam. Teraz się do siebie nie odzywamy.
|
|
 |
Zawsze jednak przychodzi taki moment, kiedy kończy się to, co wydawało się nieskończone. Bo naprawdę wieczne były tylko marzenia o wyswobodzeniu się z jakichkolwiek granic. Każda ulica ma swój kres i każda noc kończy się porankiem. A każda wędrówka przez upojone muzyką miasto prędzej lub później prowadzi do ciszy.
|
|
 |
Nie wykluczaj mnie ze swojego życia, tylko dlatego, że nie radzisz sobie z uczuciami do mnie..
|
|
 |
Za dużo marzeń, jak na jedno życie.
|
|
 |
|
Że wiesz. Że chcesz. Że tęsknisz. Tyle rzeczy możesz powiedzieć, a milczysz.
|
|
 |
Każdy z nas jest miłością czyjegoś życia.
|
|
 |
Krztusząc się łzami tęskniła, tak cholernie mocno.
|
|
 |
Twój los staje się, częścią mojego losu.
|
|
 |
Gdyby ją ktoś spytał, co zapamiętała u niego najbardziej... odpowiedziałaby, że to jak na nią patrzył... w słowach nie mówił, że kocha... ale spojrzenie mówiło wszystko..
|
|
 |
mając zamknięte oczy wytężałam bardziej wszystkie inne zmysły. nachylał się ku mnie na tyle, że Jego oddech delikatnie drażnił mnie po policzku. szeptał. "powtarzałam" Jego słowa, ruszając jedynie wargami. czułam jak lekko muska palcami moje usta, czytając z nich wszystko. - uwielbiam Cię... - powiedział, a ja posłusznie powtórzyłam, jednocześnie wyczuwając jak Jego oddech staje się nierównomierny. - nie powtarzaj: nie zasłużyłem na Ciebie, a Ty zasłużyłaś na wiele więcej. - dziwnie byłoby mieć więcej niż wszystko - "odparłam". Jego wargi, przylegające teraz do mojego ucha, wygięły się w uśmiechu.
|
|
 |
zamknął pole widzenia swoją osobą. zasłonił tą stronę do której moje oczy odbiegały najbardziej. nie zauważając nawet tego, jak zmiękły mi kolana i zadrżały wargi, pojawił się z uśmiechem i przywrócił gorzką myśl, iż jest jedyną osobą, która zdoła odciąć mnie na dobre od przeszłości, nie da zapomnieć, lecz pozwoli żyć normalnie, pamiętając.
|
|
|
|