 |
każda droga w pewnym miejscu się rozwidla, obieramy różne drogi myśląc, że kiedyś się spotkamy. widzisz jak ktoś coraz bardziej się oddala. to nic, jesteśmy dla siebie stworzeni, w końcu się spotkamy, ale jedyne co się zdarza, to to, że nadchodzi zima. nie ma drogi powrotnej, jest Ci żal, umiesz sobie przypomnieć, kiedy wszystko się zaczęło a zaczęło się wcześniej niż Ci się wydaje, o wiele wcześniej. wtedy zaczynasz rozumieć, że nic nie dzieje się dwa razy już nigdy nie poczujesz się tak samo, nigdy nie wzniesiesz się trzy metry nad niebo.
|
|
 |
znam słowa które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata.
|
|
 |
Przez lata przysporzyłem sobie wielu wrogów. Nauczyłem się jednego: nie podejmuj walki kiedy wiesz, że z pewnością przegrasz. Ale nigdy nie pozwól, żeby komuś kto Cię znieważył uszło to na sucho. Czekaj na stosowny moment i oddaj kiedy znajdziesz się w dużo lepszej sytuacji, nawet jeśli nie pragniesz odwetu.
|
|
 |
No i kiedy nagle spojrzałaś w moje oczy, tak ja nagle wkroczyłem do innego świata i ze sobą Ciebie wziąłem. ;)
|
|
 |
Jak myślisz, ile jej potrzeba kieliszków by wyznać mu to co naprawdę czuje? Popatrz na nią. Widzisz jak co 3 sekundy zerka na niego, jednocześnie przygryzając dolną wargę? Spójrz na jej ręce. Trzęsą się niemiłosiernie co? A teraz zobacz co robi jak go mija. Zakłada kosmyk włosów za ucho. Ona jest zakochana na bank. To widać. Przypatrz się jej oczom, takie żywe, rozpalone, takie zakochane. Ciekawe czy zdobędzie się na odwagę, kiedykolwiek.
|
|
 |
Poznasz smak słów składanych na odpierdol, obietnic, które w godzinach rannych bledną.
|
|
 |
bo jeśli otworzę płatki dziś, za tydzień nie będą smakować już tak samo. zdjęcia? uwiecznione kilka lat temu, z czasem nabrały innej wartości. czas będzie płynął z każdym szmerem zegara. wszystko się zmieni - mnie już nie będzie
|
|
 |
jeśli zamknę oczy i tysiąc razy zapytam się 'dlaczego'
zrozumiem ?
|
|
 |
Nie wiesz jakie to uczucie toczyć bitwę o przegrane sprawy.
|
|
 |
najgorszą częścią w odkochiwaniu jest zastanawianie się , czy jeszcze kiedykolwiek będziesz w stanie otworzyć się tak mocno .
|
|
 |
Skrzywdziłem ją.Byłem dla niej zimny kiedy ona potrzebowała ciepła,pewnie często płakała wijąc się na łóżku,a ja nie siedziałem przy niej,nie ocierałem łez i nie przygarniałem drżącego ciała jak najbliżej siebie,a ona potrzebowała mnie.Biłem ją choć widziałem ból w jej oczach,przekrwione źrenice,spojrzenie,które błagało bym przestał,a ja?Zadawałem mocniejsze ciosy,czułem jak w tym płynę i nie mogę się zatrzymać ona upadała i zaraz się podnosiła,podchodziła do mnie i zakrwawiona przytulała się do mnie,do kata,który zapominał się gdy za dużo wypił.Była dla mnie jak kochanka,pierwsze dragi,uczyłem się przy niej życia.Cierpiała i słyszałem to w jej krzyku,nie uspakajałem jej,a ona trwała w tym amoku i nie zrobiłem nic.Wziąłem jej serce,bo nie miałem swojego,ono było ciepłe,troskliwe,nie było na nim brudy,żadnej skazy,potrzebowałem go,a ona dała mi to,dała na dłoni.Cicho ją zabijałem i gdybym wiedział nie dokonałbym nigdy tego mordu,była przecież tak delikatna...
|
|
|
|