 |
Ej koleś! Pamiętasz, kiedyś uczyłeś mnie kochać, co jest? Dziś sam nie potrafisz?
|
|
 |
Widząc że dziewczyna taka jak ja nie ma żadnych szans, by przyćmić szkolną gwiazdę.Szłam korytarzem, on szedł z naprzeciwka-sam.Uśmiechnął się, przeniknęło to całe moje ciało. Stuknęliśmy się łokciami i szliśmy dalej.Nie mogłam tak tego zostawić.Odwróciłam głowę,był już prawie na końcu korytarza.Zaczęłam biec w jego stronę przepychając się z ludźmi Dogoniłam go, dłońmi zakryłam mu oczy -'Kochanie, mówiłem Ci, żebyś więcej tak nie robiła'-powiedział żartobliwym tonem.Nie wiedziałam co myśleć.Ściągnął moje dłonie ze swoich powiek.Jego dotyk był taki subtelny, oddech przyśpieszał mi z każdą sekundą.Odwrócił głowę i zobaczył mnie, patrzał mi w oczy,czułam, że pragnie więcej. -' Przepraszam..nie powinnam.'-powiedziałam spuszczając głowę.Zobaczył swoje kochanie, szkolną gwiazdę, Puścił mnie i szepnął:' nawet ja udaję szczęśliwego, przy Tobie nie musiałbym' Przyszła ona, zmierzyła mnie, złapała go za rękę i poszli dalej. On śmiał się do niej, był niezłym aktorem.
|
|
 |
Facet wchodzi do knajpy i widzi swojego kumpla, który siedzi przy barze mocno przygnębiony. Podchodzi więc do niego i pyta, w czym rzecz. - Pamiętasz tę śliczną dziewczynę ode mnie z pracy, z którą chciałem się umówić, ale nie mogłem nawet do niej podejść, bo za każdym razem, kiedy ją widziałem, to mi stawał? - No pamiętam.- W końcu zebrałem się na odwagę i poprosiłem, żeby się ze mna umówiła. I ona się zgodziła. - Super! To kiedy randka? - Byliśmy umówieni dziś wieczorem. Ale bałem się, że znów mi stanie. Więc przykleiłem go sobie plastrem do nogi, żeby w razie czego nie było widać. - No i dobrze! Gdzie problem?- Poszedłem do niej, zadzwoniłem, a ona otworzyła w takiej cieniutkiej, przezroczystej sukience... - No i...?! - Kopnąłem ją w twarz... ;D;D;D
|
|
 |
mam jasne cele.Wytatuować dwa czarne kruki na łopatkach,zgwałcić Słonia,odciąć Tede'go od słońca,napić sie wódki z Pihem,przybić 'piątkę' Chadzie,wyżalić się Ostremu,Wyjarać blanta z Hemp Gru,Podłożyć bombę wraz z Firmą pod komisariat , Skoczyć na bungee z Pezetem śpiewając 'Spadam' ,Pójść na waksy ze Śliwą, Zrobić słiiit focie z Guralem, Zagrać w teledysku Soboty, Spotkać sie z Masseyem, Powiedzieć Shellerowi jak bardzo go wielbię, Poodpier.alać z Onarem, Ruszyć w miasto z PTP , Z Hifi Bandą powspominać to co było dawniej, Doświadczyć życia na ulicy z Peją i w końcu, gdy już wszystkiego będę mieć dość.. zamontować dwa subwoofery w trumnie i jednym strzałem rozje.ać sobie łeb, po to by pobujać sie w rytm bitu,w którym zaraz na żywo będzie można usłyszeć głos Magika.
|
|
 |
nie mam najnowszych gadżetów, super popularnych przyjaciół i idealnego związku. moi rodzice nie zarabiają milionów i nie są najwspanialsi na świecie, a mimo tego uśmiecham się i nie narzekam, wiesz dlaczego? ludzie, których życie nie rozpieszcza, a daje im w kość potrafią się cieszyć małymi rzeczami. nie wymagają zbyt dużo. starczy im najzwyczajniejszy uścisk od mamy, zwykły buziak od chłopaka, tania koszulka z przeceny, czy drink za trzy złote wypity, w towarzystwie przyjaciółek, by uśmiech nie schodził im z buźki.
|
|
 |
z daleka czułam Twój charakterystyczny zapach. mieszanka dymu papierosowego, perfum Adidasa oraz zielonych gum Orbit. najpiękniejszy aromat świata. przeszliśmy obok siebie, obojętnie. nie kłamałeś mówiąc, iż będzie tak jak przed dwudziestym siódmym kwietna, że będziemy dla siebie obcy. cholerna, wielka szkoda.
|
|
 |
Ja wiem, że większość dziewczyn marzy o skurwielu, który będzie kochał tylko ją. Dla której zrzuci ten pancerz obojętności. Dlatego właśnie tak często nie potrafimy powiedzieć sobie STOP. Złotko, dorośnij. Takie przypadki zdarzają się bardzo rzadko, skurwiel pozostanie skurwielem, a to, że czasami dołoży do rogów aureolkę niewiele zmienia.
|
|
 |
Bez pierd*lenia bzdur ! to co myślę , mówię wprost . Nie ogarniam zachowania niektórych ludzi . Umówmy się , mam w dupie co ktoś obcy o mnie sądzi . Nie będę się podlizywała nikomu . Nie wpiszę żadnego "słitaśnego" komentarza tylko po to aby być lubianą . Piszę to co myślę . Nie podchodzę emocjonalnie do wpisów i komentarzy . Odbieracie mnie jak chcecie lub jak akurat jesteście nastawieni . Lubię siebie, dobrze mi ze sobą . Drażni Cię moja zaje*istość ? Goń się .Okazywanie miłości, przez komentarze na nk, przez opisy na gadu. Mówienie 24/h na dobe "KOCHAM CIĘ" to jest właśnie ta wasza "prawdziwa miłość" To ja chyba nie jestem stąd, mam inne wyobrażenie na temat miłości.. Tak ja jestem pierdol*ięta, no bo czemu nie dam takie sweet buziaczka i opisku takiego oh ah na zawsze .. Ku*wa wiecie.. wole powiedzieć to w twarz , że kocham i na pewno nie codziennie, codzienne traci swą wartość . Małolaty.. nie wieciee nic o miłości .
|
|
 |
delikatnymi ruchami sunął po moich biodrach, zdejmując tym samym koszulkę. nie opierałam Mu się. z lekko przymkniętymi powiekami delektowałam się tą chwilą, ciesząc serce bliskością Jego osoby. zaczął całować moją szyję. - pragniesz tego. - szepnął mi ledwo dosłyszalnie do ucha. odsunęłam się mimowolnie, niczym oparzona. pośpiesznie zaczęłam zbierać swoje ubrania, posuwając się powoli do wyjścia. złapał mnie w progu, zaciskając mocno swoje dłonie na moich nadgarstkach. - co Ty odpierdalasz? - wysyczał. - pragnę, żebyś mnie kochał. mój charakter, to jaka jestem. nie chcę, żeby jedynym aspektem uwielbiania z Twojej strony było moje ciało, i to, jak miło Ci się we mnie wchodziło. - odpowiedziałam ze łzami w oczach. puścił. wyszłam.
|
|
 |
otworzyła oczy . było inaczej . słońce radośnie świeciło , trawa dość mocno się zazieleniła . poczuła zapach ukochanego ciasta , które właśnie przyrządzała mama , mimo iż było jeszcze bardzo wcześnie . podchodząc do lustra , szeroko się uśmiechnęła . jej długie brązowe włosy wyglądały idealnie , a nie tak jak zawsze rano - poplątane i rozchodzące się na wszystkie strony . brat przy stoliku rysował jej wielkie serce , a króliczek przyjaźnie spoglądał nie wychciewając marchewki jak dotychczas . po szeregu uścisków przyjaciółka wyciągnęła ja na miasto . dostała ulubiony sok i batonik , ale wciąż czegoś jej brakowało . i zobaczyła go - zarys jego sylwetki . potykając się o własne nogi biegła ile sił . wtuliła się mocno w jego bluze i ze łzami w oczach spojrzała na jasne niebo - tak , to zdecydowanie jej najlepsze urodziny w życiu .
|
|
 |
było w nim coś niezywkłego . jego obecność , głos , wygląd - to wszystko sprawiało , że czuliśmy się przy nim na luzie . każdy się czuł . potrafił każdego rozśmieszyć , pomógł mi w wielu sytuacjach . był gdy płakałam , rozmawiał gdy tego potrzebowałam . nie mogłam pojąć jak niektórzy się go mogą bać . do czasu naszej kłótni . wtedy wszystko stało się inne. zrozumiałam , że nie jest tym na kogo wyglądał . stał się wredny , wulgarny i nie był już tym słodkim , rozkapryszonym kolesiem z wielkimi planami na przyszłość . po prostu stał się tym złym , o którym opowiadali mi ludzie z jego otoczenia .
|
|
 |
nienawidzę tego jak facet działa na mnie tak silnie , że jestem ''pod jego władaniem'' , raz tak miałam powiedziałam DOŚĆ nie popełnię tego błędu po raz drugi , a tu moje słowa ''jak psem o budę'' wpierdalam się znowu w to bagno.. nie chciałabym żeby było ono jeszcze gorsze niż poprzednie , a wszystko zmierza w tym kierunku.. !! jednym słowem jestem wkurwiona . elo
|
|
|
|