 |
szesnaście minut po północy. słuchawkami rządzi Diox, w głowie Ty, a na pulpicie nasze fotografie. kolejną noc dławię się słonymi łzami, zastanawiając się, gdzie jesteś i czy na pewno smacznie śpisz. wyobrażam sobie, że siedzisz obok i delikatnie głaszczesz moją dłoń opuszkami palców, delikatnymi tak samo jak najprawdziwszy jedwab. najchętniej zadzwoniłabym do Ciebie i wykrzyczała jak bardzo tęsknię, ale zniszczyłoby to naszą całą relację. jestem w tunelu, w którym nie ma światła. boję się iść w przód, ale nie mogę się cofnąć. czuję się taka samotna i zagubiona jak dziecko w sklepie z zabawkami. pragnę być obok, patrzeć w Twoje czekoladowe tęczówki kryjące w sobie miliony iskierek świadczących o nieposkromionej duszy i rozkoszować się miękkością Twoich ust. powiedz, dlaczego w relacjach z Tobą nie można mieć pewności?
|
|
 |
Piona za to wsparcie, za teraz i na starcie.
|
|
 |
Nalewam drugą szklankę, żeby nie była pusta, jak pokój, moje serce i słowa w Twoich ustach.
|
|
 |
Nie oszukujmy się, przecież nic nie ma.. było przez chwilę, teraz nie ma znaczenia.
|
|
 |
Mówisz mi, ze nie taką chciałaś przyszłość . Proszę uwierz mi naprawimy wszytko.
|
|
 |
wiele odczytasz z twarzy i oczu, czasem wystarczy spojrzeć by poczuć.
|
|
 |
Nie patrz się na mnie, jeśli oczy masz puste, nie zobaczę w nich uczuć, ale przejrzę jak w lustrze.
|
|
 |
Wciąż idę tędy, pierdolę wasze względy Przykro mi, lecz jestem z tych, którzy popełniają błędy.
|
|
 |
wszystko wydaje być piękne,chyba,że patrzysz na to z bliska.
|
|
 |
przyszłość miała być darem,a przyszła jaka przyszła.
|
|
 |
wątpię w dobro płynące bez intencji w świecie chorej ambicji, wzmożonej konkurencji.
|
|
 |
to,co prawdziwe nigdy nie przestanie istnieć.
|
|
|
|