 |
dzień dobry! mam imię, nazwisko,
ciało i duszę. skórę i serce.
tak czasem bywa, że cierpię...
|
|
 |
zaczynam myśleć, że nasze życia to zbiegi okoliczności, które
ktoś zwabił w ślepą uliczkę, które ktoś omamił i splótł ze sobą...
jak dwoje ludzi splata swoje palce.
|
|
 |
Ale ty, ty mnie dobrze znasz, wszystko o mnie wiesz, wiem, wybaczysz mi, że wszystko przeze mnie.
|
|
 |
Jestem poważnie fizycznie, mentalnie i emocjonalnie uzależniona od pewnego stylu życia. Nie znam już nic innego, nie pamiętam już nic innego, nie wiem, czy na tym etapie mogę jeszcze być kimś innym. Boję się spróbować.
|
|
 |
Drzwi trzasnęły. Wszedł do do domu cały w nerwach rzucając teczką w kąt. Zdjął płaszcz, ściągnął buty i luzując krawat przeszedł przedpokój mijając kuchnię. Jego nozdrza w jednym momencie zostały porażone przepięknym zapachem, gdy nagle jego spojrzenie przykuła piękna postać stojąca przy kuchence. Oszołomiony stanął i trzymając dłoń na krawacie patrzył na Nią w samym fartuszku stojącą z odsłoniętym gołym tyłem. Podszedł niepewnie objął ją i pocałował w nadstawione usta. - Hey Kochanie- powiedziała uradowana. - Hey- odpowiedział. - Popatrz tu masz przekąskę a jak skończysz to chodź do sypialni. Na jego twarzy pojawił się uśmiech i nie dojadając poszedł do sypialni gdzie Ona już czekała na niego cała naga. On wślizgnął się na łóżko i pochylając nad Nią zaczął całować i pieścić dotykiem. Oboje kochali się do rana. I tak minął a zarazem rozpoczął kolejny rok jego życia.. Jego kolejne urodziny które zapamięta do końca.. a szczególnie prezent od swojego Aniołka....wieczny_marzyciel
|
|
 |
najchętniej nie wychodziłabym z Tobą z łóżka przez co najmniej tydzień. wyłączylibyśmy telefony, kochalibyśmy się, oglądalibyśmy nasze ulubione filmy na zalukaj, pilibyśmy czerwone wino, śmialibyśmy się i rozmawiali. i nie znudzilibyśmy się sobą, to pewne. i to chyba miłość, bo nie wyobrażam sobie robienia tych wszystkich rzeczy z kimkolwiek innym
|
|
 |
Przychodzi taki czas w życiu, kiedy niczego nie można być pewnym. To, co się wiedziało wcześniej, wydaje się błędne lub niezrozumiałe. To wszystko wali się, całe moje jestestwo, bycie, kruszy się, rozpada i nie można pozbierać kawałków. Następnego dnia trzeba wstać z łóżka jako względna całość i funkcjonować, by nie odwieziono do psychiatryka.
|
|
 |
I ta cisza staje się coraz trudniejsza do zignorowania
patrzę prosto przed siebie i nie zostało nic do zobaczenia
|
|
 |
po prostu muszę, muszę Cię zobaczyć, przypalić, wspomnieć...
|
|
 |
`Tylko bliscy są w stanie nas zranić`
|
|
 |
Nie zostawię go [...]. Nie ma takiej możliwości. Nie dzisiaj, nie teraz, i w ogóle nigdy.
|
|
 |
przywykłam do tego, że żyję Tobą,
Tylko Tobą
|
|
|
|