 |
Wkurwia mnie myśl, że może właśnie ty nie piszesz, bo czekasz na wiadomość ode mnie, bo myślisz, że nie chcę z tobą pisać, a tak naprawdę potrzebuję tego bardziej niż tlenu, tylko zwyczajnie boję się odrzucenia.
|
|
 |
Ale Ty wiesz, że to wszystko zależy tylko od nas, nie?
|
|
 |
Wiem, że będziesz bał mi się spojrzeć w oczy. Wiesz, że wciąż zobaczysz w nich miłość.
|
|
 |
patrzysz nie w oczy, a na dupę później narzekasz za trafiasz na suke.
|
|
 |
Teraz już nie łączy nas nawet adres zamieszkania. Więzy krwi, może, chyba, pięćdziesiąt procent moim genów jego pochodzenia. Zero rozmów, zainteresowania, a przy jakimkolwiek przypadkowym, wymuszonym kontakcie jedynie trochę krzyku, spin. Ojciec? No nie żartuj, że do tej rangi mam podnosić człowieka, który jedyne, co przyłożył do mojego wychowania, życia to trochę pieniędzy oraz przyrodzenie jednej nocy.
|
|
 |
Brakuje mi go. Brakuje mi rozmów z nim, uśmiechu oraz humoru, który u mnie wywoływały. Tęsknie za nim. Za jego oczami, a nawet pocałunkiem, którego nigdy nie dostałam - dziwne, nie? Ale co z tego? Przecież on nie tęskni, nie brakuje mu mnie.
|
|
 |
Błagam, powiedz wreszcie, że coś do mnie czujesz, że chcesz mnie, nie dawaj mi znów tyle czasu niepewności. Powiedz to, bo znowu zostanę w tym syfie sama.
|
|
 |
Miłość sama w sobie nie jest niczym nadzwyczajnym. To my czynimy ją wyjątkową, gdy kochamy za nic, mimo wszystko i pomimo wszystko.
|
|
 |
Ty miałeś zasadę jak nie ta to inna. Ja miałam zasadę jak nie Ty to żaden inny.
|
|
 |
Przestanę Go kochać. Dziś wieczorem, jutro, za tydzień, za miesiąc, za rok. Ale przestanę, na pewno.
|
|
 |
cześć, co u ciebie? kochałeś mnie, pamiętasz?
|
|
 |
kolego, ja nie żartuję. jest mi zimno i masz teraz tu do mnie przyjść. przytulić mnie w cholerę mocno, nawet jeśli ten uścisk ma mnie zabić. rozumiesz?
|
|
|
|