 |
po prostu miałam nadzieję, bo nadzieja czasem rodzi się w nas bez naszej woli, po prostu spotykasz tą osobę i w twoim sercu zaczyna się coś dziać, a w twojej głowie rodzą się marzenia. niepotrzebnie, czas tą nadzieje znów mi odebrał. /herewithoutyou
|
|
 |
"bywa tak, że gdy dużo dajesz, a w zamian nie dostajesz tak naprawdę nic, budzisz się pewnego dnia i stwierdzasz, że jest Ci bez różnicy. że w sumie jesteś tak wyprany z uczuć, że nie masz ochoty na żadne interakcje danego typu. z kimkolwiek." freakyy
|
|
 |
jesteśmy zbyt mądrzy by zrezygnować z siebie, zbyt głupi by móc naprawić błędy, zbyt dziecinni by żyć według dorosłych, moralnych zasad i zbyt dorośli by dziecinnie się zatracić. / nervella.
|
|
 |
''nauczylam sie milczec gdy naprawde mi zalezy'' -antra
|
|
 |
czuję się pusta. pusta uczuciowo. czuję tą zjebaną nicość z nutką tęsknoty. /antra.
|
|
 |
chyba nie chcesz pozwolić, żeby jakiś tam mięsień w Twojej klatce piersiowej zaważył na Twoim życiu, nie? na tym co jest, a czego nie. nad tym kto był, kto odszedł. nie jest warte tego, żeby dyktować Ci warunki. uczuć nie ma. jest tylko pożądanie. z czasem chęć posiadania kogoś, kto zawsze jest. a na końcu przywiązanie. puste, rutynowe sytuacje nie mające nic wspólnego z sercem. /abstracion
|
|
 |
brakuje mi ten drugiej osoby. kogoś kto, by mnie wspierał, przytulał, całował, sypiał obok mnie, budził się przy mnie, mówił dzień dobry, dzwonił na dobranoc, czekał, trzymał za rękę, pocieszał, rozmawiał, siedział ze mną, dotykał, śmiał się ze mną, zabierał na spacery, spędzał czas, pisał do mnie, kłócił się ze mną, opowiadał o sobie, poznawał mnie codzień, tęsknił, był. brakuje mi kogoś takiego, dla kogo miałabym wstawać codzień rano, dzięki któremu czerpałabym siły do codziennego życia. /herewithoutyou
|
|
 |
zawiał mroźny wiatr i otulił jej policzki swym zimnem przez co stały się malinowe, dłoń podtrzymywała niemalże martwego papierosa, który ostatnimi zipnięciami tlił się (...) czemu jej policzki były suche kiedy oczy płakały? tego mroźnego wieczoru zgasł papieros, ona, świat... \koffi
|
|
 |
we found love in hopelesse place
|
|
 |
Owszem , wiele przeszłam , wiele razy życie skomało mi dupe do tego stopnia , że nieźle napuchł mi pośladki , wiele nocy przeryczałam przez kretyna którego chuj wie po co pokochałam , wiele razy się zawiodłam na ludziach na ich fałszywych mordach i nawykach ale wiesz co mnie tutaj trzyma ? świadomość , że przede mną jeszcze tysiące zajebistych chwil , które będe wspominać przez resztę życia . Przede mną jeszcze chwile w których na mordzie będe miała szczery uśmiech ale również chwile , w którcyh będe ze łzami w oczach jarała popijając czystą by zapomnieć chociaż na chwilę . Przy życiu trzyma mnie właśnie życie i jego zarówno złe jaki i zajebiste uroki . | rastaa.zioom
|
|
 |
Cudownie jest czuć wsparcie od osoby , która wie o Tobie więcej niż Ty sam . Od osoby , która ogarnia Twoje życie kiedy Ty już dawno straciłes wątek . Osoba , która mimo że wpakowujesz się w niezłe bagno zamyka morde , żeby Cie nie wkurwiać i idzie za Tobą jak Twój cień . Nie powstrzymuje Cie bo doskonale wie , że i tak zrobisz po swojemu . Po prostu daje poczuć , że ona mimo wszystko jest . Czujesz obecność , wsparcie i miłość takiej osoby i dostajesz siiłe dzięki której mógłbyś zabić Pudziana . | rastaa.zioom
|
|
|
|