 |
Czasami trzeba dosadnie, a czasami trzeba odpuścić. Nie ma kłótni, która jest ważniejsza od miłości. Nie ma.
|
|
 |
Kiedy Cię zobaczyłam- zakochałam się. A Ty uśmiechnąłeś się- bo wiedziałeś.
|
|
 |
"Tamten z nią, tamta z nim, a ja znowu solo.. Flaszkę w dłoń, blanta w pysk, czerwone marlboro." / Rozbójnik Alibaba- Nie ma mnie ft. Bonson.
|
|
 |
(...) przeciwieństwem miłości nie jest nienawiść, lecz obojętność.
|
|
 |
Bez dotykania pleców nie ma miłości.
|
|
 |
A za dzień- już się nie spotkamy. A za tydzień- już nie pozdrowimy się. A za miesiąc- już się zapomnimy. A za rok- już się nie poznamy. A dziś krzykiem noc nad czarną rzeką, podważyłam jakby trumny wieko. Słuchaj- ratuj mnie! Słuchaj- kocham Cię! Słyszysz- już za daleko..
|
|
 |
Witaj. Ciekawa jestem jak Ci się układa życie. Czy wszystko leży na właściwym miejscu? Czy nikt znowu nie zrobił Ci bałaganu? A może ktoś już posprzątał? Zdmuchnął Z Twojej duszy kurz po mnie, starł moją szminkę z Twojej szyi, wypił słodkie wspomnienia z mojego kubka, robi Ci kanapki z czymś innym? Nie. To nie tak, że tęsknię. Ja po prostu mam dobrą pamięć. Dokładnie rok temu miłość zrównała niebo z ziemią w naszych oczach. Pamiętasz?
|
|
 |
Szukam Cię- a gdy Cię widzę, udaję, że nie widzę. Kocham Cię- a gdy Cię spotkam, udaje, że nie kocham. Zginę przez Ciebie- nim zginę, krzyknę, że ginę przypadkiem..
|
|
 |
Było miło. Jak tak sobie pomyślę, to rzeczywiście było miło. Przez kilka głupich, przezroczystych, podartych już teraz na kawałeczki jak nieważne dokumenty, momentów. Chwil- paragonów. Przez chwilę rzeczywiście było miło.
|
|
 |
Jego olśniewający uśmiech. Spojrzenie przedziwnych, czarujących oczu. Lekkie skrzywienie głowy.. O kurde! Ale Go kochała. Ale kochała tego wrednego gnoja. Sprawiał, że miękła. Robił to samym spojrzeniem. Miał oczy dziecka i oczy mężczyzny jednocześnie. Ufne oczy dziecka i wredne oczy węża, które potrafiły paraliżować ofiarę. To wszystko w jednym. Sukinsyn, kłamca, morderca, łotr i... biedny chłopczyk, potrzebujący ciepła i opieki, taki ładny, taki miły, tak bardzo ufny. Ktoś, kogo natychmiast trzeba przytulić i pieścić. Głaskać po główce. Całować. Bezwzględny, twardy mężczyzna i mały, ufny chłopczyk. Jak to w nim się mieściło naraz?
|
|
 |
Nienawidziłam swojej bezradności. Nienawidziłam pragnienia, aby mój ból ukoił mężczyzna, który go zadał.
|
|
 |
Są osoby, które się pamięta, i osoby, o których się śni.
|
|
|
|