 |
`Kto ty jesteś? Polak mały. Tu ma ojczyzna I naród cały. Polak narzeka Na co się trafi. I bez powodu Psioczyć potrafi. A gdy dobrego Coś się przydarzy Tego nie poznasz Po jego twarzy. Tak z marudzenia naród nam słynie. Chyba pesymizm W żyłach nam płynie. Mnie nic nie strzyka W krzyżu nie łamie. Wszystko jest spoko Świetnie się bawię. To nie po polsku Tak się wciąż cieszyć? Jeśli to grzech jest To wolę grzeszyć. By się otworzyć Wystarczy chcieć. Hoop Cole pić Głowę otwartą mieć.`
|
|
 |
Chcę przestać chcieć, a zacząć mieć
|
|
 |
Nie myśl sobie że pocieszysz mnie jakimś głupim buziakiem na gie - gie.
|
|
 |
myślisz że wstawałabym każdego ranka i szła pod zimny prysznic w trybie prawie że natychmiastowym o tak, po prostu? myślisz że uśmiecham się do tych Twoich dziwnych kumpli? myślisz że na zaparowanych szybach piszę imię taty? myślisz że oddycham bo muszę? myślisz że Cię w ogóle nie znam? myślisz że kładąc się spać myślę o zadaniu z matematyki? cholera. wszystko robię z myślą o Tobie i dla Ciebie. i uwierz. że znam Cię lepiej niż Twoi ludzie z klasy. wiem nawet że masz ranę na szyi, która układa się w coś na kształt serca.
|
|
 |
myślisz że wstawałabym każdego ranka i szła pod zimny prysznic w trybie prawie że natychmiastowym o tak, po prostu? myślisz że uśmiecham się do tych Twoich dziwnych kumpli? myślisz że na zaparowanych szybach piszę imię taty? myślisz że oddycham bo muszę? myślisz że Cię w ogóle nie znam? myślisz że kładąc się spać myślę o zadaniu z matematyki? cholera. wszystko robię z myślą o Tobie i dla Ciebie. i uwierz. że znam Cię lepiej niż Twoi ludzie z klasy. wiem nawet że masz ranę na szyi, która układa się w coś na kształt serca.
|
|
 |
no i niby jest dobrze, niby mniej się smucę, a więcej uśmiecham, ale jednak czegoś mi tu brak. a raczej kogoś.
|
|
 |
nie oczekują każdego ranka śniadania do łóżka, nie chcę byś zostawiał mi pięćset wiadomości na poczcie głosowej z wymuszonym - zależy mi. nie chcę dostawać drogich prezentów, ani byś ulegał moim słowom przy każdej mojej zachciance. nie oczekuję wybitnych kolacji, wystarczy zupka z proszku i lampka wina. nie chcę byś traktował mnie jak dwuletnie dziecko. chcę byś był. z własnej woli, szczęśliwy u mojego boku. byś mnie tulił do siebie i szeptał że mnie kochasz kiedy będziesz tego pewny.
|
|
 |
piękna młoda dziewczyna. delikatna i trochę zagubiona. z jej niebieskich oczu bił blask dobra, jego oczy też były niebieskie. siedzieli naprzeciwko siebie zapatrzeni z odrobiną lenku. wśród tysiąca ludzi właśnie siebie spostrzegli. przeznaczenie.? możliwe. //cukierkowataa
|
|
 |
mobloholizm - moje uzależnienie XXI w. //cukierkowataa
|
|
 |
wszystko ocieka beznadziejnością
|
|
 |
a moja największa wada ? to chyba ta, że za bardzo przywiązuje się do ludzi.
|
|
|
|