 |
Wiem, że to będzie równie trudne, co złożenie potłuczonej na najdrobniejsze kawałeczki szklanki, ale wierzę, że jeszcze może się uda, że nasza miłość będzie na tyle mocnym klejem, by to poskładać i utrwalić. Wciąż wierzę, choć to naiwne. Zawsze byłam naiwna. / bezimienni
|
|
 |
Najgorsze ostatnio były dla mnie wieczory. Kojarzą mi się z Nim. Uwielbiałam spędzać z nim sobotnie wieczory, podczas których wtapiałam się w Jego ramiona. Teraz, kiedy spędzam je samotnie, nie wiem sama co ze sobą zrobić, cierpię, biję się z myślami, chyba powoli umieram. Wieczory mnie zabijają, bo przynoszą Jego zapach. / bezimienni
|
|
 |
nie potrafię wydobyć z siebie słowa. siedzę, spoglądając przez okno, na krople deszczu rozbijające się na dachach. milczę, bo nie stać mnie na nic więcej. co chwila spoglądam w górę, by łzy nie mogły lecieć po policzku. czuję bezwład - nóg, i rąk. nie jestem w stanie wykonać żadnego ruchu. nie wiem co mam myśleć, bo czuję się jak pies. brudny kundel, który tak bardzo był wierny swojemu właścicielowi, i tak wiele dla Niego zrobił , by ten go porzucił, kiedy tylko mu się znudzi.. / veriolla
|
|
 |
|
Gdy ktoś odchodzi to nie umierasz i świat się nie kończy. Jesteś tylko trochę smutniejsza, bardziej płaczliwa i jakoś tak uśmiechać się chcę mniej. Nie wychodzisz tak często z domu, upijasz się raczej w samotności niż w hucznym towarzystwie przyjaciół. Robisz wszystko to co dawniej, ale to jest bez znaczenia. Gdy ktoś odchodzi nie dostajesz kulki w łeb, po prostu coś odbiera Ci sens życia i już sama nie wiem co jest gorsze. Natychmiastowy zgon czy oddychanie z myślą, że Twoje serce pompuje krew bez celu./esperer
|
|
 |
- co ty sądzisz w ogóle o miłości?
- ja? ja nic o niej nie sądzę.
w tej chwili jest mi obca, a o nieznajomych mówić nie wypada.
|
|
 |
Przekonać się na własnej skórze, że człowiek docenia dopiero wtedy kiedy straci? Nie polecam. / bezimienni
|
|
 |
Łączyły nas wspomnienia, przygody, miliony piosenek i filmów, zainteresowania, ogółem łączyło nas całe mnóstwo rzeczy! Żałuję tylko, że tak późno spostrzegłam, że łączyła nas również miłość. / bezimienni
|
|
 |
Pytałeś czy czegoś żałuję. Bez zastanowienia odpowiedziałam, że nie, nie żałuję. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym żałować tych wszystkich chwil, które dały mi tak wiele szczęścia. / napisana
|
|
 |
Siedzieliśmy na murku, spojrzałam na Niego tym swoim wzrokiem mówiąc, że nie chciałam go zranić. Zapytał więc czy na pewno chcę z Nim zerwać. Kiwnęłam tylko głową bo nie byłam w stanie powiedzieć nic więcej. Łzy ciekły mi po policzkach. A potem pocałował mnie ostatni raz i odeszłam. Płakałam całą drogę do domu, próbowałam się uspokoić ale nie potrafiłam. Tak cholernie chciałam by się odwrócił, podbiegł do mnie i powiedział, że nie pozwala mi odejść. Chciałam by powiedział, że mi wybacza.
|
|
 |
Pamiętam dzień gdy ją pobiłem, po raz pierwszy tak mocno. Pamiętam jak młody odwoził ją całą we krwi właśnie do niego. Usiadłem na podłodze gdzie czerwona krew była tak kurewsko lepka. Spojrzałem na dłonie i poczułem, że ktoś powinien właśnie mi rozkuwić łeb. Nie mogłem pojąć jak żałosny jestem i jak okropne rzeczy robię. Wysłuchując jego gadki przez telefon jak to, zemdlała gdy matka ją opatrywała i jak mocno prosiła by nikt nie odwoził jej na pogotowie ani na policję. Za żadne skarby nie chciała mnie wkopać mimo, że stan jej zdrowia był tak cholernie kruchy. Wziąłem kolejna dawkę hery, wypiłem butelkę i odpaliłem kolejnego skręta. Nic nie pomagało. /M
|
|
 |
Każda panienka, każda kreska, każdy kieliszek i każda myśl dedykowana tej jednej. Dziś niedostępnej. /M.
|
|
|
|