 |
nienawidzę samotnych jesiennych spacerów, siedzenia wieczorami pod kocem z kubkiem herbaty i książką opowiadającą o miłości, której tak dotkliwie mi brakuje, muzyki w tle, która pozostawia mi każdym brzmieniem kolejne rysy na sercu, razem układające się w imię, które boli mnie do dziś. nienawidzę liści spadających z drzew, tuż za oknem i pustki, kiedy uświadamiam sobie, że to wszystko zaczęło się, i skończyło tamtej jesieni, kiedy bezmyślnie wyjęłam z piersi serce lokując je w Jego gorącej dłoni.
|
|
 |
nigdy nie czyń faceta wszystkim bo kiedy odejdzie, nie będziesz miała nic.
|
|
 |
niektórych ludzi nie da się zatrzymać . przychodzą tylko po to , żeby odejść .
|
|
 |
pokaż swą prawdziwą twarz,
tego pokornego mięczaka
którym jesteś przy mnie,
tego pieprz*nego romantyka
który nie boi się miłości
|
|
 |
miligram szczęścia, tona złudzeń dziwko.
|
|
 |
nie płacz.
to już zostało opłakane tyle razy.
|
|
 |
smieje się , bo pamiętajcie z głupoty ludzkiej trzeba się śmiać.
|
|
 |
czasem tylko zaczynam Ci wspołczuć .
|
|
 |
wolisz ją, bo skala szacunku do samej siebie zjechała jej do kostek?
|
|
 |
Nie warto, naprawdę, ale spróbuję,
będę trwac w tej beznadziei kochając za dwoje,
mając nadzieję, że kiedyś ktoś uśmiechnie się do mnie,
a parszywej suce, będę mogła pokazac jedynie środkowy palec.
|
|
 |
Najgorszym więzieniem jest przeszłość.
|
|
 |
'A mogliśmy, mała, razem łąką iść,świt witać po kolana w rosie '
|
|
|
|