 |
siedząc tak na brzegu łóżka, zalewam łzami kartkę, wyładowywuję nerwy, ukrywając ból pomiędzy kolejnymi wersami. szwy na sercu pękają, to wszystko zaczyna tracić sens, kiedy własne życie staje Ci się obojętne, a jedyną myślą w głowie, jest myśl o Nim, o tym jak trudno jest oddychać, kiedy na co dzień nie ma Go tutaj. świadomość, że być może już nigdy nie będzie obok, na nowo zadaje cios gdzieś pomiędzy żebra. / endoftime.
|
|
 |
wiem na kogo mogę liczyć , a kto jest zwykłym chujem . [ dzyndzel ]
|
|
 |
Przypadki nie istnieją , wszystkie rzeczy , które się zdarzają , zdarzają się w jakimś celu . [ dzyndzel ]
|
|
 |
jak ludzi, których łączyło wszystko, może zacząć wszystko dzielić?
|
|
 |
a teraz, zostań ze mną już na zawsze, czarując każdym ze słów spraw, że uwierzę nie tylko w siebie, ale i w Nas razem. daj mi tą pewność, że to Ty jesteś tym wszystkim, za czym na co dzień nieustannie tęsknię, o czym myślę nie tylko chwilę po przebudzeniu, ale również tuż przed snem. / endoftime.
|
|
 |
- Kurwa - Też kobieta, tylko krocze ma robocze.
|
|
 |
- powiedz, że mnie kochasz, a zostanę. - odprowadzę cię.
|
|
 |
Było dobrze, potem zachciało mi się Ciebie.
|
|
 |
godzinne rozmowy nie mające żadnego sensu.
|
|
 |
Niczego nie żałuję, czasem po prostu nie było warto.
|
|
 |
nie chcę więcej kochać, skoro tak ma wyglądać miłość.
|
|
 |
może nadszedł ten moment, aby usiąść na przeciwko siebie i przeprosić za wszystko.
|
|
|
|