 |
kuszę cię wzrokiem ewidentnie ej, wiem że nie przejdziesz obojętnie
|
|
 |
panowie paniom, panie panom. kochają - ranią, wyznają - kłamią
|
|
 |
złączeni czymś w stylu chemii, uwolnieni z krainy cieni, uniesieni w świetle promieni
|
|
 |
pozostań wolny i ciesz się tą wolnością,
kiedy kolory mieszają się z szarością
|
|
 |
jesteś obok mnie czy nie? ciągle milczysz. coś dla ciebie znaczy czy te gesty są na niby?
który z nas nie należy już do świata żywych
|
|
 |
pójść się zapić, pójść się zaćpać.
nie pozostawia zbyt wyboru sytuacja
|
|
 |
przemyślenia "być czy nie być", wspomnienia z tamtych dni
zawróciłbym czas gdybym mógł. teraz już po wszystkim
|
|
 |
widzę w tym sens, choć dla innych bezsensu. czytam w myślach znam mowę Twoich gestów
|
|
 |
ona pocałowała mnie w czoło i powiedziała, że musi odejść
|
|
 |
Nie ma nic złego w pytaniach, tyle tylko, że czasem lepiej ich nie zadawać.
|
|
 |
co z tego, że zbyt szybko się poddaje? przecież w tych czasach jest ważne to, by iść przez życie z kącikami ust ku górze, żeby jednak nikt nie rozszyfrował naszego prawdziwego nastroju. | gazowana
|
|
 |
A może jestem samotna, dlatego że wszystkich nienawidzę ?
|
|
|
|