 |
chcę być z kimś,kto dojrzał,by mnie mieć.
|
|
 |
zaczęło lać.niebo zaczęło niesamowicie zanosić się deszczem.właśnie,wtedy ściągnął swoją bluzę.niezdarnie ją,jej założył,nie słuchając sprzeciwów z jej strony.wziął ją na ręce,tak jak przenosi się pannę młodą przez próg.zaniósł ją pod zadaszenie,jednego z budynków.
-Ty,tylko sobie mała nie schlebiaj.po prostu Twoich trampek,było mi szkoda.-powiedział,udając powagę.oboje wybuchli śmiechem.on delikatnie się nachylił.ona cała podekscytowana zamknęła oczy i zaczęła się przygotowywać do pocałunku.
- to należy do mnie.-powiedział z uśmiechem,ściągając z niej bluzę.
-a to do mnie.-powiedziała,całując go namiętnie.
|
|
 |
Tak,tak chłopcze.Jesteś mordercą dziewiczych serc,pozwalasz się topić w twych bezdennie głębokich czekoladowych oczach i nie raczysz nawet rzucić koła ratunkowego.Biada tym dziewczynkom,które nie nauczyły się pływać.
|
|
 |
Jego żółte słoneczko dostępności doprowadzało ją do szaleństwa,bo normalnie to napisał by już tysiące razy,a tu cisza...
|
|
 |
i siedze w Twojej koszulce,ktorej od miesiaca nie pralam,pije martini i radze przyjaciolce jak ma odzyskac faceta...kazdemu umiem doradzic tak zeby bylo dobrze,a sama sobie potrafie wszystko tylko zjebac.
|
|
 |
chciałabym żebyś wziął mnie za rękę.żebyś się o mnie starał,żeby Ci zależało.tak.Chcę czuć,wiedzieć że bardzo mnie pragniesz,że jestem dla Ciebie najważniejsza..
|
|
 |
chciałabym umrzeć na jeden dzień, żeby dowiedzieć się, jak zareagowaliby inni, a zwłaszcza on./jachcenajamaice
|
|
|
|