 |
Gdy ją ujrzał, uśmiechnął się szeroko. Podbiegł do niej i uściskał z całej siły, tak, jakby nie widział jej już kilka lat. Nachylił się i musnął delikatnie wargami jej ciepły policzek. Wyznał jej miłość.. Ona zaś chwyciła go za spód koszuli i przyciągnęła do siebie. Zagryzła delikatnie dolną wargę i utonęła w jego pięknych, brązowych oczach.. Była szczęśliwa.. Po raz pierwszy, od dłużego czasu, poczuła, że ma wszystko czego potrzebowała.
|
|
 |
"widzę ludzi, którzy mają tylko brudne oczy, brudną duszę, brudną dupę, myśli zaplute..."
|
|
 |
-dlaczego płaczesz? -nie płacze! -a te łzy, które Ci z oczu płyną? -to nie są moje łzy. -a czyje? -przyłóż dłoń do mojej piersi. czujesz? -dlaczego Ci tak serce kołacze? -to właśnie ono płacze.
|
|
 |
Słodki mój orzechu, me źródło uśmiechu
|
|
 |
- Chyba się w nim zakochałam - Nic dziwnego. Ty lubisz popełniać błędy.
|
|
 |
-O róży nauczysz się z botaniki, a o baranku z zoologii - recytował nauczyciel. - A o kochaniu? - Kochania nie ma w programie nauczania. - Czy nie jest ono potrzebne do życia?
|
|
 |
-Jak myślisz ile litrów łez jeszcze mogę wypłakać? -Przez Niego? Miliony.
|
|
 |
-Porozmawiasz ze mną.? -O czym? O tym jak żałujesz? Jak kochasz? Jak przepraszasz? Nie mogę. Mam alergię na kłamstwa
|
|
 |
Znasz to uczucie? - jakie? - kiedy patrzysz na kogoś i wiesz, że on nie czuje tego co Ty?
|
|
 |
"...bo kiedy usta lgną do ust, nie myślę wtedy już o niczym..."
|
|
 |
- Poproszę lek przeciwbólowy. - A na co ma być.? - Na serce. - A jaki rodzaj miłości.? - Wielka, bezgraniczna i nieodwzajemniona. - Och, przepraszam, ale niestety wszystkie już wyszły, jest duże zapotrzebowanie.
|
|
 |
Upiję się na wieczór, wyzeruję pamięć. Rano na spokojnie pomyślę co dalej.
|
|
|
|