 |
"Kiedy ostatnio słyszałeś, jak ktoś mówi "kocham cię!",
nie dodając tego nieuniknionego (choćby i milczącego)
"jak przyjaciela"? Kiedy ostatni raz widziałeś dwoje ludzi patrzących sobie w oczy
i nie pomyślałeś: taaa, akurat? Kiedy ostatnio słyszałeś jak ktoś ogłasza:
"Jestem naprawdę zakochany. Do szaleństwa!", i
nie skomentowałeś w myślach: pogadamy w poniedziałek rano?
A co okazało się noworocznym przebojem kinowym?"
|
|
 |
Bardzo starałam się zapanować nad płaczem.
Pamiętam, jak pewnej nocy, zwinięta w kłębek w tym samym rogu tej samej starej kanapy,
znowu zalewając się łzami pod wpływem tych samych
co zawsze żałosnych myśli, spytałam samą siebie:
Czy jest w tej sytuacji coś, co mogłabyś zmienić?
Byłam w stanie wymyślić tylko tyle, by zwlec się z kanapy
i nie przestając szlochać, próbować stać na jednej nodze pośrodku pokoju.
Skoro nie potrafiłam powstrzymać łez ani zmienić tego ponurego
wewnętrznego dialogu, chciałam udowodnić, że wciąż jeszcze sprawuję nad czymś kontrolę:
przynajmniej mogłam się zapłakiwać, balansując na jednej nodze.
To już było coś.
|
|
 |
Może przegrałam już życie? Czasami czuję jakby śmierć dawała mi znaki,
by powoli żegnać się z otoczeniem. Stoję nad przepaścią.
Wokół widzę pustkę. Otacza mnie ciemność.
Durna myśl wciąż krąży w mej głowie:
"..nie wszystko stracone". Gdy uwierzę, nastąpi koniec czy początek?
Retoryka. Niektóre pytania i tak nie mają już dziś sensu.
|
|
 |
Siedząc na strychu wsłuchiwała się
w krople deszczu uderzające o dach.
Tak bardzo żałowała, że go przy niej nie ma.
|
|
 |
Nienawidzili się, uwielbiali robić sobie na złość,
a ich częste kłótnie doprowadzały sąsiadów do szału,
mimo to kiedy wyjeżdżał do pracy ona czekała na niego umierając z tęsknoty,
a on w każdej chwili dzwonił do niej tylko po to by usłyszeć jej głos.
|
|
 |
I gdy czytam kolejną przesłaną przez Ciebie wiadomość,
uśmiech pojawia się na mojej twarzy tak nieoczekiwanie,
że nie potrafię już nad tym zapanować...
|
|
 |
I wiesz, kocham Cię za to , że kiedy się złoszczę
na Ciebie i siadam dalej, to Ty bez zastanowienia
siadasz koło mnie, przytulasz i mówisz, że kochasz..
|
|
 |
W trzymaniu się za rękę z chłopakiem najpiękniejsze
jest to, że po chwili zapominasz,
która ręka jest Twoja...
zapominasz, że są dwie, nie jedna...
|
|
 |
- Nie możesz bez niego żyć ?
-Nie chcę.
|
|
 |
iedziała co się dzieje. Kolejny raz zasnęła w ubraniu,
po wypiciu butelki taniego wina. nie zmywając wczorajszego makijażu,
nie ściągając nawet szpilek. leżała drętwo na łóżku trzymając w ręku chusteczkę.
To sen o nim, ją obudził. nie pamiętała szczegółów, ale zrozumiała jego przesłanie.
Dotarło do niej, że jeżeli nam czymś zależy, to trzeba o to walczyć.
Pomimo wszystko. pomimo przeciwności losu.
Zagryzła wargę i gwałtownie podnosząc się z łóżka, chwyciła za płaszcz,
wybiegając z mieszkania. biegła w rozczochranych włosach,
niedbałym makijażu zrobionym dzień wcześniej.
Biegnąc jak oszalała, targając swoją sukienkę.
Zobaczyła go na ich wspólnej ławce. siedział w świetle jednej z latarni.
Było widać, tylko jego twarz. podeszła delikatnie stąpając z nadzieją,
że uda jej się wyrazić swoje uczucie. wyciągnęła do niego rękę,
a on patrząc na nią z pogardą w oczach, wyszeptał :
'miłości nie można kazać czekać. spóźniłaś się'
|
|
 |
Wódka na stole, w kieszeni otwarta paczka fajek.
Kiszone ogórki, bo podobno są dobre do czystej.
Rozmazany tusz i tysiące myśli na sekundę.
Ja już sobie nie radzę.
|
|
 |
Sprzątasz swoje życie tak długo.
Czasem już nawet nie masz siły na płacz.
Potem wejdzie Ci do Twojego poukładanego życia jakaś bakteria
i znów musi wszystko zrujnować.
|
|
|
|