 |
i już się modlę do spadających gwiazd
bo mi brakuje ciepła twych rozchylonych warg.
|
|
 |
Szanowny Panie! Zeszłej nocy śnił mi się Pan w taki sposób, że poczułam się zobowiązana.
|
|
 |
no co, już zapomniałaś, że w Twoim życiu nie ma happy endów?
|
|
 |
Udawałam, że to nie było nic wielkiego, kiedy tak naprawdę złamało mi się serce.
|
|
 |
Błagam, niech to nie będzie jeszcze koniec.
|
|
 |
I teraz chcę tylko przestać się tak czuć. To boli tak cholernie.
|
|
 |
Bałam się znowu zostać zraniona, i zostałam.
|
|
 |
Pierwszy raz od kilku lat poczułam coś takiego.
|
|
 |
Jeszcze mnie nie poznał, a już mnie zostawił.
|
|
 |
– Szczerze? Jestem zmęczona.
Facet roześmiał się.
– Niedługo świt – przypomniał.
Potrząsnęłam głową.
– Nie chodzi mi o takie zmęczenie.
– To o jakie?
– O takie… Takie prawdziwe, dogłębne. Takie, którego nie możesz odespać. Jestem
zmęczona… byciem.
Milczał przez dłuższą chwilę, a potem zwolnił i kątem oka dostrzegłam, że patrzy
na mnie.
– Nie okazujesz tego – powiedział.
– Nie okazuję wielu rzeczy.
Kolejne trzy kroki w absolutnej ciszy.
– To pewnie też jest męczące.
|
|
|
|