 |
Wydaje mi się, że można kochać za mocno.
Wynosisz sobie kogoś na piedestał i z tej perspektywy nagle dostrzegasz, że coś jest nie tak: przekrzywiony kosmyk włosów, oczko w rajstopach, złamana ręka, noga czy inna kość. Poświęcasz cały swój czas i energię, żeby to naprawić, a tymczasem sama powoli obracasz się w ruinę i nawet nie zauważasz, jak bardzo się zaniedbałaś, bo nie widzisz siebie, tylko tę kochaną osobę.
|
|
 |
A może miłość to nie wszystko?
|
|
 |
- Gdybyś miała umrzeć co byś chciała jeszcze zrobić? - Pocałować go choć raz, tylko tyle.
|
|
 |
Możemy się krzywdzić - to dowód miłości.
|
|
 |
To nic złego, bać się co będzie dalej.
|
|
 |
Obojętność dotyka najbardziej.
|
|
 |
Gdyby mój tata wiedział ile przez Ciebie płacze, zajebałby Cię.
|
|
 |
"... i odkryłem, że nie istnieje nic gorszego od poczucia, że nasze istnienie lub nieistnienie nie jest dla nikogo ważne, nikogo nie interesują nasze przemyślenia na temat życia, a świat spokojnie może toczyć się dalej bez naszej kłopotliwej obecności."
|
|
 |
"Kiedyś byłem swoją własną ochroną, ale nie teraz. Zagubiłem się wśród ścieżek życia, w jakiś sposób."
|
|
 |
ciężko cieszyć się z sukcesów, mając cały czas w pamięci wielką porażkę.
|
|
 |
nie da się zasnąć, kiedy zmysły wciąż wołają: "proszę wróć".
|
|
 |
Kiedyś bardzo się bałam być odrzucona. Dlatego kłamałam, nie mówiłam o swoich potrzebach, nie prosiłam: „Nie rób tego” albo „Zrób to”. Byłam trochę nieszczera, miałam pretensje, ale nie sygnalizowałam, że jest mi źle. Później było już po związku, bo kiedy człowiek nie krzyczy, że się pali, to kto ma zadzwonić po straż pożarną?
|
|
|
|