 |
pamiętam jeszcze, jak wtedy leżeliśmy na trawie. pusta połówka, schłodzonego wcześniej w jeziorze Bolsa, turlała się gdzieś po ścieżce. wpatrywałam się w gwiazdy, co chwilę śmiejąc się i wskazując na nie palcami. krzyczałam do nich, chyba coś, żeby nie spadały, albo nie uciekały w dół, do wody. kumpel siedział obok i pytał, czy przypadkiem Mnie nie pojebało. potem zarzucił pytaniem, co z kieliszkami. pamiętam, jak przez mgłę, że kazałam Mu je wrzucić do jeziora. później, przyjaciółka pozbierała wszystkie swoje rzeczy i biorąc Mnie pod rękę, ruszyła w stronę wyjścia. oboje dość zryte, szłyśmy ulicą co chwilę będąc straszone przez trąbki aut, porypanych kierowców. a kiedy już doszłyśmy i usiadłyśmy u Niej w ogrodzie, wszystko zaczęło wydawać się tak banalnie głupie i zarazem trudne. bo nigdy nie pomyślałabym, że ten świat, nawet po alkoholu, jest nie do przyjęcia. [ yezoo ]
|
|
 |
zapytaj swoją dupę co robi gdy jest sama, siada Pinokiu na twarzy i błaga go, by kłamał. [ wsrh ]
|
|
 |
- a co jeśli On już naprawdę o Tobie zapomniał? - zapytała przyjaciółka. - trudno,kiedyś i tak będzie musiał sobie przypomnieć. może przeczyta Moje nazwisko, na którejś stronie kolorowego czasopisma. albo zobaczy Moje zdjęcie pod nagłówkiem ' zaginiona ' . może przechadzając się ze swoją żoną, przez którąś z ulic, ujrzy Mój nekrolog. lub wioząc autem swoje dziecko do szkoły usłyszy w radiu Moje imię. kiedyś na pewno, cokolwiek, nawet najdrobniejszy szczegół, czy to Moje inicjały, pierwsze imię, ulubiony kolor, najsmaczniejsza potrawa, lub wymarzona sukienka, przypomni Mu o tym, że byłam i kochałam Go tak, jak nikt inny tego już nie zrobi. - westchnęłam dopijając filiżankę czarnej kawy. [ yezoo ]
|
|
 |
to właśnie On jako jedyny, z ruchu moich warg, potrafił wyczytać każde z tych uczuć, nawet ten minimalny ból, perfekcyjnie osłaniany fałszywym uśmiechem, był mu znany. to On, doskonale wiedział, że jedynie swoją obecnością nadaje sens chwilom, że dla mnie jest kimś więcej, kimś kogo darzę coś ponad marne uczucia. / endoftime.
|
|
 |
a On? zapewne nie chciał Moich łez. nie pragnął tego całego bólu. nie wymierzał Mi jakiejkolwiek kary, w formie cierpienia i bezsennych nocy. nie zmierzał do tego, bym z dnia na dzień umierała. nie miał ochoty patrzeć, jak uczucie wyżera ze Mnie całą miłość. On nie potrzebował stać nade Mną i krzyczeć, że tego właśnie chciał. On to wszystko zrobił, odchodząc. [ yezoo ]
|
|
 |
skłamałabym mówiąc, że wcale Cię nie kocham. [ yezoo ]
|
|
 |
|
Chciałbym móc wiedzieć jak to jest żyć w bezdechu i tęsknić za kimś, chciałbym poczuć to ciepło w Twoich ramionach i to przyjemnie kojące bicie zakochanego serca. Chciałbym liczyć z Tobą gwiazdy, czytać Tobie wiersze. Chciałbym ogrzewać Twoje dłonie i mówić jaka jesteś piękna. Chciałbym wiedzieć chociaż, że istniejesz. Źle mi bez Ciebie, czuję się taki samotny i szary. Chciałbym wypełnić pustkę w sercu naszą miłością i doświadczać jej każdego dnia na nowo
|
|
 |
bo kiedy potrafisz cierpieć, potrafisz też kochać.
|
|
|
|