 |
|
Łatwo odejść. Trudniej wrócić i przeprosić. / callrecording
|
|
 |
przepraszam, jak? jak to nazwałeś? miłość? w słowniku synonimów do "bestii" znalazłam jedynie brutala, potwora, poczwarę, ale nie, nie miłość. zapamiętam, brzmi przyjaźnie.
|
|
 |
coś we mnie pękło na widok kumpla, który zaciskając butelkę wódki w dłoni, nalał trochę do kwiatków postawionych na grobie znajomego z krótkim "rok temu nikt sobie nawet tego nie wyobrażał. stary, Twoje zdrowie. cholerny rok temu piliśmy jeszcze razem".
|
|
 |
zgasłam, równie nagle jak ta żarówka. coś poszło nie tak. w jednej sekundzie, z krótkim brzękiem rozprysnęłam się na malutkie elementy. przestałam świecić. już nie wołałam o pomoc, już była cisza, wyłącznie cisza. w grobowym milczeniu, zniszczona, zmiażdżona rzeczywistością, przestraszona, trzęsąc się, patrzyłam za odchodzącą miłością.
|
|
 |
żegnał mnie różami i wyraźnym bólem w oczach. - nie chcesz odchodzić. nie chcesz mnie zostawiać, widzę to. - wyrzuciłam Mu. - zdobywanie Cię było, jak podróż pociągiem. kolejne stacje. tudzież, pierwszy dotyk Twojej dłoni. pierwszy, nieśmiały buziak w policzek dany Ci na pożegnanie. w końcu coraz gorętsze pocałunki i szeptane z niepewnością wyznania. kiedy już prawie dotarłem do celu, nastąpiła awaria. cholera, banalnie to brzmi. mój pociąg się wykoleił. kilometr od Twojego serca. - abstrakcyjnie przedstawił naszą historię, po czym wziął głębszy oddech. - kochasz. kochasz Go, nie mnie.
|
|
 |
Nie jest źle, czasem tylko przypomina mi się Jego uśmiech i mam ochotę z Nim pogadać, ale oj tam./jachcenajamaice
|
|
 |
|
Po przepłakanej nocy nie lubiła poranków. Bo każdego ranka co wstała przeglądała się w lustrze, a gdy zobaczyła w nim swoje odbicie oraz czarne ślady na policzkach od spływających razem z tuszem łez wszystko zaczęło się od nowa.
|
|
 |
- W nocy On pokazał Ci księżyc, opowiadał o nim. Gdy nastał dzień, a czas księżyca minął, czy powiesz, że kłamał?
|
|
 |
Przy spotkaniu po dłuższej rozłące znajomi pytają, co z nami, a przyjaciele, co w nas się działo./ Marie von Ebner-Eschenbach
|
|
 |
|
Krztuszę się sobą. Duszę wspomnieniami. Rzygam teraźniejszością. Spierdoliłam wszystko to co miało jakikolwiek sens, pozwoliłam odejść tym,którzy powinni zostać. Zignorujcie mnie, zignorujcie. Na nic innego nie zasługuję. /esperer
|
|
|
|