 |
I możesz go nie kochać, mieć kompletnie gdzieś co się z nim dzieję, z kim się teraz zadaję i czy ma dziewczynę. Możesz mieć wyjebane na całą jego egzystencję, ale mijając go na ulicy i tak odwrócisz głowę. Choćby nie wiem co nie zdołasz nie spojrzeć.
|
|
 |
Nie lubię tych wieczorów, gdy skulam się pod kołdrą na łóżku, przytulam do poduszki i usiłuję opanować myśli, które rozpierdalają mi głowę.
|
|
 |
Proszę Cię nie płacz szkoda Twoich łez , jeszcze się przekonasz, że w życiu ciężko jest .
|
|
 |
Ponownie toniesz, idziesz na dno, to koniec, przez cały czas milczysz, nazwę to monologiem .
|
|
 |
Teraz patrzę na niego i widzę dno , coś go zmieniło, pytanie tylko co .
|
|
 |
znów popadam w nałóg , bo mam nad tym kontrole , przynajmniej mi sie wydaje , że coś kurwa moge .
|
|
 |
Przełknąć pigułkę mimo że jest gorzka ,dlaczego mam to zrobić bo chciał los tak ?
|
|
 |
Zamykasz oczy wszystko sobie przypominasz,nie pomoże ci morfeusz tylko morfina ..
|
|
 |
Ale on ją unika nie chce patrzeć jak się stacza , ona zrozumiała co traci , szkoda , że czas nie zawraca
|
|
 |
Płacz nic nie pomoże bądź z nami dobry Boże....
|
|
 |
Założyła swoje duże słuchawki, puściła jakąś mulącą piosenkę, zakryła swoje ciemne włosy pod kapturem i wyszła z domu. Idąc w deszczu, który idealnie zgrywał się z jej łzami, zrozumiała,że już go nie ma. Usiadła na schodach, rzucała kamyczkami w kałużę. Każdy zostawiał ślad na tafli wody w postaci serca. Odpaliła papierosa jego ulubionego. Wtuliła się w jego bluzę. Tylko ona jej została... Tylko bluza i L&M'y...
|
|
 |
Noc. Pokój. Moi poeci w słuchawkach. Mój głośny krzyk rozpaczy, którego nikt nie słyszy.
|
|
|
|