 |
Biegnę, tylko nie wiem czemu do tyłu. Biegnę, cofając się do dawnych chwil. Biegnę, bez względu na to co czeka mnie. Biegnę, choć nie chcę cofać już się.
|
|
 |
|
Jeśli nie spróbujesz to się nie dowiesz .
|
|
 |
A Improvise siedzi, wpieprza ciasto i nie wie co ze sobą zrobić.
|
|
 |
Jesteś każdą myślą, każdą nadzieją, każdym moim marzeniem i nieważne, co przyniesie nam przyszłość, każdy wspólnie spędzony dzień, to najwspanialszy dzień mojego życia.
|
|
 |
chore pretensje o to, że udawałam, kłamałam. pytania o to, co się stało, dlaczego - czemu już nie palę się do rozmów z Nim, które obiecaliśmy sobie utrzymać, czemu notorycznie nie mam dla Niego czasu, nie chcę spacerów, pojawiania się na tych samych vixach. nie rozumiał. nie zdawał sobie sprawy z tego, że jeśli oderwę się od książki, prasowania, zmywania czy filmu, a zajmę się Nim - wszystko wróci. powroty bolą.
|
|
 |
obserwowałam jak się przemęcza. późnym wieczorem zamykał się w czterech ścianach, wiązał rękawice na rękach i walił w worek treningowy, wylewając wszystko to, co czuł. każdego ranka pojawiał się w szkole, przesączony najlepszymi perfumami, z zadziornym uśmiechem na ustach. zgrywał się. omiatając swoim głosem, słowami kolejne laski, zapominał o wymazywaniu bólu ze spojrzenia. codzienne trenowanie by nie mieć czasu myśleć o przeszłości, inne zdobycze by jakoś odbić swoją gorycz na płci żeńskiej - żeńskiej, bo ja do niej należałam, ja złamałam Jego serce. wojownik, chciał rewanżu.
|
|
 |
Super, podnosisz się, kręciołek w głowie, pokój wiruje i jeb znowu leżysz. I to wszystko bez jakichkolwiek dodatkowych substancji. Mój organizm wariuje.
|
|
 |
Znów spojrzałam w lustro i zobaczyłam kogoś innego niż chciałam zobaczyć. W moim odbiciu był tylko zarys postaci. Kilka czarnych kresek, krzywych, niedociągniętych. Zero barw, zero kształtów, wszystko takie nijakie. Napiłam się wody, zamieniła się w gorycz życia, połknęłam kawałek słodkiego jabłka przeistoczyło się w kamień o ostrych krawędziach, wbiłam sobie nóż w podbrzusze poczułam ulgę i zobaczyłam sączącą się ze mnie wodę. Ani grama krwi. Mnie już nie ma. Nie istnieję.
|
|
 |
|
Choć serce bezustannie biło w jego piersi, czuł się wewnętrznie martwy. / fadetoblack
|
|
 |
nie odzywa się już kilka dni, a ja panikuje. próbuje sobie wmówić, że to pewnie przez naukę, przecież tyle najebali sprawdzianów na najbliższe dwa tygodnie, ale wiem, że to wcale nie przez naukę. nie odzywa się, bo nie chce ze mną rozmawiać, nie chce wiedzieć, że żyję, nie chce mnie znać. to kurewsko boli.
|
|
|
|