 |
ludzie się karmią tym co Ci nie wyszło i smucą tym co Ci się udało .
|
|
 |
ludzkich uczuć mur spycha Cię w dół, serce pęka w pół, ból, pierdol to, biegnij .
|
|
 |
najchętniej by Cię zamkneli, wyrzucili klucz, zaciśnij zęby, sam niczego nie zmienisz, uśmiechnij się, ręce schowaj do kieszeni .
|
|
 |
proszę mnie zostaw, ze samym sobą, rozgrzebany rozdział chce złożyć na nowo .
|
|
 |
znów zabijasz swego Boga, kryzys wiary, są rzeczy nad którymi nie mamy władzy .
|
|
 |
to zimny świat, jedynie łzy tu parzą .
|
|
 |
mgła już opadła, wszyscy zawiedli, rozczarowanie to chleb powszedni .
|
|
 |
gdy tylko zamykasz powieki myślami wracasz do domu .
|
|
 |
trunek ratuje ci skórę, wlewasz kolejną setę .
|
|
 |
życie pędzi na ciebie, ty tylko uciekasz spod kół, ćpasz po cichu nadzieję, coś ci mówić wróć .
|
|
 |
Aż się nie chce wierzyć, że to już 7 lat...
02 IV 2005 godz. 21:37 [*]
|
|
 |
Muszę przejść z Tobą najgorsze burze by wiedzieć jak wiele jesteśmy w stanie razem przetrwać. Muszę od Ciebie odetchnąć czasem choćby jeden dzień żeby wiedzieć jak bardzo mogę za Tobą tęsknić. Muszę z Tobą rozmawiać o swoich najbardziej skrytych, a zarazem obciachowych rzeczach by wiedzieć jak cudownie jest się śmiać z samych siebie. Muszę przyjąć zaproszenie na romantyczną kolacje jaką są hot-dogi na Orlenie by wiedzieć jak bardzo potrafimy być spontaniczni w naszym związku. Muszę zachowywać się jak nienormalna w publicznym miejscu by wiedzieć ile wad jesteś w stanie we mnie zaakceptować. Więc po co robić kolorową bajkę ze swojego życia i nie zaznać wówczas prawdziwej, szczerej i bezwzględnej miłości?
|
|
|
|