 |
zbite lustra, jebać miłość
trudny dzieciak zagubiony w labiryncie
wpadał w letarg, jesteś na dnie, nigdy ci nic nie wyjdzie,
nigdy nic osiągniesz.
|
|
 |
Całe moje wnętrze zostało w muzyce skryte
dla Ciebie jedynie piękne dla nich niczym ubytek
teraz propsy, kiedyś śmiech tylko ty wierzyłaś w talent
palę mosty, piąty bieg, dziękuję Bogu za Mamę.
|
|
 |
Zjadę na dragach i wpieprzę się w alko diabeł podał mi weksle in blanco rozpierdolę, niosę w sobie parę w porę jak parabole biblia paranoje dziś mam nie chcę być pomiędzy ludźmi tak samo jak nie chcę być sam.
|
|
 |
Wściekłe demony wydarły mi serce
wbiły w nie zęby, namiętnie, dogłębnie
zostały resztki, skrawki, strzępy
na wielkiej pustyni zjadły je sępy
byłem na chmurach, miałem marzenie
a skrzydeł pióra otarłem o ziemie
jak chcą to od nowa nawine..
|
|
 |
a jesli pewnego dnia bede musial odejsc?- spytal krzys sciskajac misiowi lapke. Co wtedy? - nic wielkiego- zapewnil go puchatek - posiedze tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy sie kogos kocha to ten ktos nigdy nie znika, tylko siedzi gdzies i czeka na Ciebie.
|
|
 |
Nie będzie miejsca dla szczęścia i bliskich,
Nie będzie serca, za to będą pociski,
Kontroluj oddech, bo dostaniesz zadyszki,
Pierwsza rzecz, pomyśl co dla ciebie jest wszystkim.
|
|
 |
To stara szkoła, trzymać język za zębami,
Ja idę po cichu, oni gdzieś zostali,
Chcesz, to za nimi leć, goń ziomali.
|
|
 |
Czuje jak bije moje serce
Pocą mi się ręce
Wiem że za chwilę odwrotu już nie będzie
Znam konsekwencje, lecz nie wymiękne brachu
Zrobię to z platformy, do samego dachu.
|
|
 |
Gdy zostaniesz sam jak palec, farcisz żyj tak samo dalej,
masz szacunek na ulicy, całe życie o to dbałeś,
latałeś w dobrej bandzie, kiedyś twardzi jak stal,
dziś już mniej godnych zaufania, wśród ciemnych bram.
|
|
 |
Roztrzęsione palce kreślą kolejny list,
już zmięta znowu kartka, bo łza rozpuszcza tusz,
jeśli nie poczułeś co to znaczy kogoś stracić,
Nie zrozumiesz tego bólu, który co dzień karci.
|
|
 |
Mija kolejny rok, mijają lata,
wiem komu jestem obojętny, a w kim mam brata,
kto jest porządny chłop, a kto zwykła szmata,
wierzę w ludzi, patrzę po charakterze nie po szatach.
|
|
 |
Chłopaku miej swój honor, zakręcić się nie daj
nie pierwszy raz zawodzą ci których kochasz
rana głęboka, zdrada na własnych oczach.
|
|
|
|