 |
Czasem wybucham, wiem o tym. Czasem nie słucham, wiem o tym. Nigdy nie ufam, wiem o tym, ale nic nie uspokaja mnie tak jak Twój dotyk
|
|
 |
Kurwa, wszyscy już wiedzą co u mnie, a nikt nie zadzwoni, nie zapyta, smutne
|
|
 |
Moim priorytetem stała się droga do Ciebie
To zabiera oddech mi kiedy musisz iść i nie ma Cię
Jakby ktoś znowu zabrał tlen nie mogę tak i duszę się
Nic już, nie jest ważne tak jak ty dla mnie dzisiaj
Wracasz, twój pocałunek mówi mi – oddychaj
|
|
 |
Tak wiele mam Ci dziś do powiedzenia,
Wiem, tamten czas minął bezpowrotnie,
Tak być musiało, Ty najlepiej sama wiesz,
Dziś to wszystko wraca,
Przepraszam.
|
|
 |
dałem Tobie cząstkę siebie i nie wziąłem jej z powrotem
|
|
 |
jestem lepszym człowiekiem, choć nie idzie zgodnie z planem
Żyj spokojnie, niech Ci się wiedzie
i nie rozmawiajmy dzisiaj bo nie wiem co mam powiedzieć
|
|
 |
Wiem, bywało różnie, paskudnie i cudnie
i chuj wie, co z jutrem, lecz później nie umknę
tym pięknym chwilom, co zmieniły mnie na amen
|
|
 |
Znów sam jak pierdolony palec, znów chlam i kurwa znów się żalę
|
|
 |
Choć nie znam Twoich intencji, czuję się zmieszany, to czuje radość i ulgę kiedy rozmawiamy
|
|
 |
Tylko patrzę na zdjęcia i wkurwiam się, że ciągle o was pamiętam
|
|
 |
I gdy spotkacie się przypadkiem gdzieś na mieście
jest jakoś dziwnie, cholernie śmiesznie.
|
|
 |
Tyle pytań chcę ci zadać, które mi w głowie siedzą, ale zbyt boję się, że zadasz mi ból odpowiedzią.
|
|
|
|